Wyobraź sobie miękkie, wilgotne i puszyste muffiny, które robi się błyskawicznie. Dla fanów czekolady, bananów i orzechów, połączenie idealne! Potrawy wegańskie i bez glutenu, naprawdę mogą pozytywnie zaskakiwać, a to jest przykład doskonały! Szykuj kaszę gryczaną, młynek do kawy, zakasuj rękawy i jak najszybciej wykorzystaj przepis na bananowo-czekoladowe muffiny gryczane, nie pożałujesz, obiecuję!
DLA NIEKTÓRYCH GOTOWANIE I PIECZENIE WEGAŃSKICH POTRAW, KTÓRE SĄ DODATKOWO BEZ GLUTENU, MOŻE WYDAWAĆ SIĘ ZBĘDNĄ FANABERIĄ I CZYMŚ, CO ZABIERA ZBYT DUŻO CZASU, A WRĘCZ JEST NIEMOŻLIWE.
To jest bardzo błędne przekonanie! Oczywiście, że potrzeby jest czas na to, aby wprowadzić w życie nowe nawyki, półprodukty, przyzwyczajenia. Jednak z czasem, taka kuchnia staje się naturalna i nie postrzegamy jej w kategorii ograniczenia. Tak właśnie jest w moim przypadku. Obecnie dostępnych jest tyle produktów, wiedzy, przepisów, książek kucharskich, że przejście na taką dietę może być wręcz bezbolesne.
Dziś przepis na przepyszne bananowo-czekoladowe muffiny gryczane z orzechami pekan, które nie wylądowałyby tutaj, gdyby nie książka Minimalist Baker. To właśnie w niej odnalazłam przepis na wspomniane babeczki, zmodyfikowałam go nieco pod własne potrzeby i TAAA DAAAM! Udało się! Muffiny wyszły pyszne, wyrosły i zniknęły w dwa dni, a na imprezie pracowniczej, zdobyły sympatię jeszcze kilku innych osób, które z dietą bezglutenową i wegańską nie mają nic wspólnego. Najlepiej podsumował je mój znajomy:
TE MUFFINY SMAKUJĄ JAK… NORMALNE MUFFINY!
Czy to nie jest najlepszy komplement?
MUFFINY POWSTAŁY Z NIEZAWODNEJ MĄKI GRYCZANEJ!
Na blogu pojawiło się już kilka przepisów z użyciem kaszy gryczanej niepalonej, którą własnoręcznie mielę na mąkę. Bezglutenowa, pełna błonnika, wartości odżywczych i świetnie sprawdza się przy wypiekach!
Jeśli masz ochotę, zajrzyj do innych przepisów:
Sprawdzony przepis na bezglutenowy chleb gryczany.
Najlepsze i najprostsze placuszki z kaszy gryczanej.
Gryczanka czyli alternatywa owsianki.
Sushi z dodatkiem kaszy gryczanej.
UWAGI DO PRZEPISU:
Podaję sporo alternatyw dla użytych przeze mnie składników, także w wersji niewegańskiej. Wiem, że jest tu sporo osób, które nie są na diecie roślinnej, więc jeśli ktoś chcę, śmiało może wykorzystać w przepisie jajka czy miód.
W tego typu przepisach można działać na oko lub wykorzystywać miary: szklanka/sztuka/łyżka, jednak najlepiej sprawdzi się waga kuchenna, która bardzo przyśpieszy wykonywanie i odmierzanie składników, a przepis uda się na pewno, bo wykorzystamy te same proporcje.
Pamiętaj, że możesz zmniejszyć/zwiększyć ilość dodawanych słodkości. Kontroluj smak ciasta i posmakuj go na sam koniec. Ja nie lubię bardzo słodkich ciast i babeczek, a z podanej ilości cukru kokosowego i syropu, wyszły one jak dla mnie idealnie.
PRZEPIS NA BANANOWO-CZEKOLADOWE MUFFINY GRYCZANE Z ORZECHAMI PEKAN.
SKŁADNIKI:
· 2 jajka lniane, poniżej tłumaczę, jak zrobić i czym ew. je zastąpić*
· 4 dojrzałe banany, u mnie 440 g
· 2 łyżeczki sody oczyszczonej
· 1/4 szklanki cukru kokosowego, u mnie 65 g **
· 1/4 szklanki syropu daktylowego ***
· 1 łyżeczka cynamonu
· szczypta soli morskiej
· kilka kropel ekstraktu waniliowego
· 1/4 szklanki roztopionego oleju kokosowego
· 1 szklanka, u mnie 160 g mąki gryczanej ****
· 1/2 szklanki, u mnie 50 g mielonych migdałów ****
· 1/2 szklanki płatków owsianych, u mnie bezglutenowe
· 1/2 tabliczki lub mniej gorzkiej, grubo posiekanej czekolady, u mnie ponad 80% zawartości kakao
· orzechy pekan do ozdoby *****
2 JAJKA LNIANE:
2 łyżki świeżo mielonego siemienia lnianego, około 15g. Ja siemię mielę w najprostszym młynku do kawy. Zmielone siemię lniane wrzucamy do miseczki i dodajemy około 5 łyżek ciepłej wody. Porządnie mieszamy i odstawiamy na minimum 5 minut do zgęstnienia.
* Jajka lniane możemy zastąpić zwykłymi jajkami, choć ja nie próbowałam, ale wyjdzie na pewno.
** Ja użyłam nieco zdrowszej wersji zwykłego cukru, czyli cukru kokosowego, który ma m.in. niższy IG. (Więcej przeczytaj tutaj). Śmiało możesz wykorzystać biały cukier lub brązowy w wersji nierafinowanej.
*** W wersji wegańskiej sprawdzi się również syrop z agawy, syrop klonowy, a w wersji niewegańskiej miód.
**** Mąkę gryczaną robię sama, taka sprawdza się u mnie najlepiej. Kaszę gryczaną niepaloną (pamiętaj musi być biała, a nie prażona!!!) mielę w młynku do kawy. Bez problemu powstaje mąka, która nadaje się do wielu wypieków! Wychodzi taniej i zdrowiej, a piekąc z użyciem gotowej mąki gryczanej, czułam różnicę i przepisy nie zawsze wychodziły tak, jak powinny. Migdały również zmieliłam w młynku do kawy. Nie przejmuj się, jeśli zostanie kilka większych kawałków. To nawet lepiej dla muffinek, w których będzie czekała chrupiąca niespodzianka!
***** Śmiało możesz wykorzystać łatwiej dostępne orzechy włoskie!
WYKONANIE:
Zacznij od rozgrzania piekarnika do 190°C oraz przygotowania foremek. U mnie były to silikonowe foremki na muffiny 10 szt., 6 mniejszych, również silikonowych form w kształcie serduszka i 2 duże, dodatkowe foremki, które miałam po prostu w kuchni i wykorzystałam do reszty ciasta. W oryginalnym przepisie jest informacja, że z tych składników wychodzi tylko 10 muffinek, u mnie było więcej. (Myślę, że po prostu użyłam mniejszych foremek).
Bardzo polecam Ci zaopatrzyć się w silikonowe foremki, których można używać wielokrotnie, a są naprawdę tanie i przydatne! Nic się do nich nie przykleja, nie trzeba ich natłuszczać, a można znaleźć je np. w Pepco.
Przygotuj sobie dwie miski. W jednej zajmujemy się mokrymi, a w drugiej, suchymi składnikami. Zaczęłam od zmielenia odpowiedniej ilości kaszy gryczanej i migdałów. Do mąki z kaszy gryczanej i migdałów dodałam płatki owsiane, cynamon, cukier kokosowy i szczyptę soli. Wszystko wymieszałam. Do drugiej miski wrzuciłam obrane banany oraz zblendowałam je na gładką masę, można również to zrobić widelcem, ale blender nieco przyspieszy tę czynność. Dorzuciłam dwa jajka lniane, które przygotowałam na początku, 2 łyżeczki sody oczyszczonej, syrop daktylowy, ekstrakt z wanilii oraz roztopiony olej kokosowy. Wszystko porządnie wymieszałam, aż do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
Wymieszałam zawartości obu misek, aż do uzyskania płynnego, ale gęstego ciasta. Odstawiłam na kilka minut, a na koniec dorzuciłam posiekaną czekoladę i znów wymieszałam.
Przelałam ciasto do foremek, nie wypełniając ich do końca, bo babeczki przecież jeszcze wyrosną! Każdą ozdobiłam 1-2 orzechami pekan. Można również posypać dodatkową ilością cukru.
Piekłam muffiny około 20-25 minut. Uważaj, żeby ich nie przypalić! Po wyłączeniu piekarnika, zostawiłam jej jeszcze na 5 minut w ciepełku! Na koniec przestudziłam i wyjęłam z foremek. Najlepiej smakują przez 2 pierwsze dni dlatego… śpiesz się!
Muffiny wyszły naprawdę zaskakująco puszyste i smaczne! Idealnie komponują się z latte zrobionym z kawy zbożowej, obłęd!
MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEPIS CI SIĘ SPODOBAŁ I NIEBAWEM WYKORZYSTASZ GO W SWOJEJ KUCHNI.
Daj znać w komentarzu, czy jesteś fanem takich smaków. U mnie połączenie czekolady, chrupiących orzechów i wyczuwalnego smaku dojrzałego banana, sprawdza się idealnie.
Jeśli mój wpis okazał się dla Ciebie ciekawy, koniecznie podziel się nim ze swoimi znajomymi! Pamiętaj, że znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Jeśli chcesz być na bieżąco z tym, co u mnie, koniecznie tam zajrzyj! Nie mam Snapchata, ale staram się być aktywna na Instastories, sprawdź!