Ostatnio bardzo zaniedbałam blogowe inspiracje. Zresztą, nie tylko je, bo tak naprawdę z lekkiego kurzu otrzepuję całego bloga. Wybaczcie, ale kiedy człowiek ma bałagan w życiu prywatnym, ciężko skupić się na wszystkim, co wymaga twórczego myślenia. Stąd pomysł na lekki wpis, w którym podrzucam Wam ciekawe książki na jesienne wieczory. Chętni?
JESIEŃ TRZEBA SOBIE UMILAĆ, PRAWDA?
Nie jestem ani fanką, ani przeciwniczką tej pory roku. Myślę, że każdy okres w roku jest po coś. Jesienią szukamy ciepła, malutkich przyjemności, drugiego człowieka. Nieco zwalniamy po letnim szaleństwie i przyzwyczajamy się do cieplejszych ubrań. Powiem Wam coś szczerze… bardzo się cieszę, że większą część tegorocznej jesieni spędzę już w innej części Norwegii, a nie na jej północy. Mimo że przeżyłam już tutaj 3 lata, każda jesień oraz początek zimy, były dla mnie bardzo trudne. Przeżyłam to właściwie dobre określenie. Ja nie żyłam, a próbowałam przetrwać. Po prostu. Kiedyś opowiem Wam o tym więcej, obiecuję! A po tym przydługim wstępnie przejdźmy do konkretów. Ciekawe książki na jesienne wieczory, raz!
SZTUKA OBSŁUGI PENISA
Niech nie zmyli Was tytuł, o nie! Ta książka to pozycja obowiązkowa dla każdego mężczyzny, ale także kobiety! Książka podana jest w formie rozmowy psychoterapeuty, seksuologa Andrzeja Gryżewskiego oraz dziennikarza, Przemysława Pilarskiego. Jedna z lepszych książek (o ile nie najlepsza), jaką miałam okazję przeczytać w tym roku. Panowie rozbrajają na części pierwsze męską psychikę oraz seksualność. Błyskotliwa, zabawna (wielokrotnie wybuchałam śmiechem, ku zdziwieniu Mateusza, który na zmianę, patrzył na mnie i na tytuł książki), ciekawa, obalająca wiele stereotypów. Naprawdę szczerze Wam polecam! Ja po prostu nie mogłam się oderwać, a musicie wiedzieć, że była to pierwsza książka o tej tematyce, którą przeczytałam. Po ten tytuł sięgnęłam dzięki inspiracjom u Radzkiej. Myślę, że gdyby nie jej polecenie, sama okładka na pewno nie zachęciłyby mnie do kupna tej książki. Tak przy okazji, bardzo polecam Wam filmiki z inspiracjami u tej youtuberki, często podrzuca naprawdę świetne książki, seriale, filmy i wiele innych.
50 WIELKICH MITÓW PSYCHOLOGII POPULARNEJ
Świetna propozycja dla wszystkich, którzy choć trochę interesują się psychologią. Jak wskazuje tytuł, w książce obalonych zostaje 50 mitów, które, większość z nas, uznaje za fakt i coś udowodnionego naukowo. Książka, mimo że stworzona przez dwóch, amerykańskich doktorów psychologii, napisana jest zrozumiałym językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko i przyjemnie. Polecam każdemu, kto ma potrzebę dowiadywania się więcej o tym, co go otacza, a przede wszystkim, w co wierzy. Świetne jest to, że każdy z przytoczonych mitów, oprócz objaśnienia, ma również potwierdzenie w naukowych badaniach, które również zawarto w książce. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak to jest z tym kryzysem wieku średniego, okresem dojrzewania, wykorzystywaniem 10% mózgu, badaniami z użyciem wykrywacza kłamstw czy uczeniem się w trakcie snu (i wiele, wiele innych), wiecie już, po jaką książkę sięgnąć!
SKIN DOKTOR, BIBLIA ZDROWEJ CERY
Ta pozycja to idealny start dla osób, które zaczynają swoją przygodę z prawidłowym dbaniem o własną cerę. Lekarz Izabela Lenartowicz opisuje w niej właściwą pielęgnację, rodzaje skóry i odpowiednie dla nich zabiegi oraz kosmetyki, najczęstsze przypadłości skóry, wpływ psychiki, oraz stylu życia na skórę oraz opowiada nieco więcej o polecanych zabiegach. Sięgając po tę książkę warto pamiętać, że nie rozwiąże ona poważnych problemów z cerą, które wymagają interwencji lekarskiej, ale na pewno będzie ogniwem zapalnym dla zmian i mini encyklopedią podstawowej wiedzy o naszej skórze twarzy. Książka jest pięknie wydana i wzbogacona została o naprawdę ciekawe cytaty. Uważam, że dobrze mieć ją w swojej biblioteczce. To, co spodobało mi się w książce najbardziej, to obalone mity (ups, sama w część z nich wierzyłam) na temat skóry twarzy i jej pielęgnacji.
NAJGORSZY CZŁOWIEK NA ŚWIECIE
Autorkę książki, czyli Małgorzatę Halber możecie kojarzyć z muzycznej stacji VIVA, pamiętacie jeszcze? Małgosia, jeśli mogę ją tak nazywać, dzieli się z czytelnikami najskrytszymi, najbardziej intymnymi skrawkami swojego życia, a mianowicie, opowiada o swoim uzależnieniu od alkoholu. To nie jest łatwa lektura. Mną wstrząsnęła, poruszyła, poprzestawiała pewne rzeczy w głowie. Sprawiła, że jeszcze długo po lekturze, myślałam o wszystkim, co w niej przeczytałam. Nie będę opowiadała za dużo, a jedynie polecę Wam tę książkę z całego serca i zostawię z cytatem, który utkwił mi w pamięci chyba najmocniej (choć było ich zdecydowanie więcej):
Myliło mi się to, co czuję, z tym, co myślałam, że czuję.
To, co czuję, zastępowałam słowami i zdaniami na temat tego, co myślę.
Myliło mi się najprawdopodobniej całe życie.
Ta książka sprawia, że ściśnie Ci się gardło, naprawdę. Sprawi, że przez chwilę poczujesz ból i cierpienie autorki. Ja poczułam, aż do szpiku kości.
A JA ŻEM JEJ POWIEDZIAŁA…
Domyślam się, że pewnie większość z Was albo słyszała o tej książce, albo już ją przeczytała. Jeśli jakimś cudem nie trafiła ona w Wasze ręce, marsz do biblioteki, księgarni, a najlepiej, po audiobooka! Pani Kasia Nosowska, którą znamy głównie jako wokalistkę zespołu HEY, napisała książkę, która zdecydowanie zdobyła moje serducho. Jak już wspomniałam, książki słuchałam w formie audiobooka, a czytała ją sama autorka! Miałam wrażenie, że z panią Kasią siedzę sobie przy kawie i najzwyczajniej w świecie, rozmawiamy o życiu. Przepraszam, ona mówi, a ja słucham, jak zahipnotyzowana, śmiejąc się i wzruszając na przemian. A pani Kasia klepie mnie jeszcze po ramieniu i mówi: Klaudia, będzie lepiej. Też tam byłam, też to przeżyłam. I ja jej wierzę, bezgranicznie. Książki słuchałam dwa razy, pierwszy raz w samotności, a później w aucie, razem z Mateuszem. On również był zauroczony. Ta książka to taki króciutki poradnik o codzienności, na którą pani Kasia patrzy z rezerwą, humorem, szczerością… idealna kombinacja!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Podcasty, czyli kopalnia wiedzy za darmo!
PUŁAPKI PRZYJEMNOŚCI
Książka, którą będę polecała każdemu. W zeszłym roku przeczytałam pierwszą książkę psychologa Roberta Rutkowskiego (Oswoić narkomana, również niesamowicie polecam), zaraz po tym, gdy zobaczyłam go w wywiadzie u Łukasza Jakóbiaka. Tym razem sięgnęłam po Pułapki Przyjemności. Książka jest napisana w formie wywiadu, który z panem Robertem przeprowadza Irena Stanisławska. Pan Robert zahacza o praktycznie każdą dziedzinę życia, począwszy od sportu, przez seks, po jedzenie czy pracę i stosunki społeczne. Czyta się ją szybko, jest przepełniona cennymi radami, ciekawostkami i podsumowaniami. To jest książka, do której człowiek na pewno będzie chciał wrócić po raz drugi. Podrzuciłam ją również Mateuszowi i zdecydowanie podziela moje zdanie. Świetna lektura na 2-3 wieczory, choć zdecydowanie polecam ją sobie dozować.
METODA CZARNEJ SKRZYNKI
Jak łatwo przychodzi Ci przyznawanie się do błędu? To umiejętność, którą wcale nie jest łatwo pielęgnować, a przede wszystkim, w sobie wykształcić. Dlaczego o tym piszę? Metoda czarnej książki to pozycja, w której przeczytamy o historiach błędów, które miały przełożenie na zdecydowanie większą skalę. Autor Matthew Syed, w formie reportażu, ale także opowieści z życia prywatnego, przytacza czytelnikowi wiele zaskakujących błędów w historii ludzkości, począwszy od lotnictwa, przez błędy na sali operacyjnej, aż po sądownictwo. Jak możemy przeczytać w opisie książki: Radę, by uczyć się na błędach, traktujemy dziś jak wyświechtany frazes, tymczasem jest to najskuteczniejsza znana człowiekowi metoda zdobywania wiedzy. Ta książka przedstawia jej niesamowitą historię. Pokazuje, jak wielką szkodę wyrządzamy sobie, nie wyciągając lekcji z porażek. Matthew Syed poprzez szokujące przykłady, niepublikowane wcześniej wywiady i bardzo praktyczne wnioski unaocznia nam, że każdy może się nauczyć skutecznie korzystać ze swojej czarnej skrzynki. Książka jest naprawdę ciekawa i czyta się ją błyskawicznie. Jeśli miałabym wymienić jeden wątek, który najmocniej utkwił mi w pamięci, to rozdział o dysonansie poznawczym. Dało mi to mocno do myślenia!
SZCZĘŚLIWY JAK ŁOSOŚ
Czy jest tu ktoś, kto chciałby uporządkować swoją wiedzę o Norwegii? Jeśli tak, bardzo polecam książkę Ani Norwegolożki Szczęśliwy jak łosoś. Bardzo dobre źródło ciekawych spostrzeżeń o Norwegii, z którymi trudno mi się nie zgodzić. Warto pamiętać, że Norwegia, jak każdy inny kraj, jest krajem kontrastów, a mieszkańców nie da się ocenić jedną miarą. Sama wspominam o tym za każdym razem, a tyle, ile osób, tyle opinii o Norwegach i Norwegii. Jednak tę książkę śmiało mogę Wam zarekomendować i powiem szczerze, że jest w niej wiedza w pigułce, którą dostałam tutaj, na norweskim uniwersytecie. A co najważniejsze, autorka nie boi się pisać szczerze o tym, co w Norwegii idealne wcale nie jest. Niestety, ten kraj, jak każdy inny, ma wiele minusów. Tutaj też spotkamy alkoholizm, przemoc, złe traktowanie kobiet, nierówności, dyskryminację, biedne rodziny czy absurdalne sytuacje w codziennym życiu. Norwegia, mimo swoich atutów, nie może być nad wymiar idealizowana. I tak jak Polak Polakowi nierówny, podobnie jest z Norwegami.
SÆRLIG SENSITIV, CZYLI WYSOKO WRAŻLIWI
Książka wyjątkowa, bo pomogła odkryć mi wiele o sobie. Przeczytałam ją po norwesku, ale szybko sprawdziłam, czy istnieje także przekład na język polski. Jeśli czujesz, że jesteś osobą, którą bardzo łatwo przytłacza zbyt dużą ilością bodźców, a mówiąc krótko, jesteś wrażliwcem, ta pozycja na pewno Ci się spodoba i pomoże odpowiedzieć na wiele pytań, które przynajmniej w mojej głowie, często się pojawiały. Przytoczę Wam część opisu książki: Czy jesteś wrażliwcem? Większość z nas od czasu do czasu odczuwa przytłoczenie światem swoich emocji, jednak osoby, o których mowa, żyją tak na co dzień. Autorka – psychoterapeutka, sama będąca też osobą wysoko wrażliwą – pokazuje, jak zidentyfikować tę cechę u siebie, jak sobie z nią radzić oraz jak ją wykorzystać (tak!) w różnych sytuacjach życiowych. Od siebie dodam tylko, że nie wszystkie cechy osób WWO (w skrócie Wysoko Wrażliwe Osoby) muszę pokrywać się z tym, jaka jesteś Ty. Ta książka nie jest odzwierciedleniem mnie samej tak w 100%. Jednak odnalazłam w niej sporą cząstkę siebie i pomogła mi ona zrozumieć, że wszystko ze mną w porządku, a każdy reaguje inaczej na to, co dookoła. I przede wszystkim, że są ludzie, którzy mają podobnie jak ja! Myślę, że ta pozycja pomaga zrozumieć, zaakceptować i zacząć działać tak, by nam, wrażliwcom, żyło się łatwiej i przyjemniej.
PEŁNA MOC ŻYCIA
Nie jestem fanką motywujących książek, które od pierwszej strony krzyczą: Człowieku, możesz wszystko! Myśl intensywnie, a to na pewno się wydarzy. Zrealizuj każdy swój cel… Takim książkom zdecydowanie nie ufam. Jednak ta pozycja, mimo że napisana w formie poradnika, skradła moje serce! Autora, czyli psychologa Jacka Walkiewicza, kojarzyłam już z jego popularnego przemówienia na TEDxWSB. Książkę, razem z Mateuszem, przesłuchaliśmy w formie audiobooka, a czytał go sam autor. I właśnie taką formę Wam polecam! Przyznam szczerze, że opowieści i życiowe wnioski autora zrobiły na mnie wrażenie. Mimo że mówi on często o sprawach oczywistych, każdy rozdział wywoływał u mnie lawinę myśli i wniosków na temat samej siebie! Piękno tej książki polega na tym, że nie są to jedynie suche porady zerwane z choinki, a poparte życiowym doświadczeniem autora wnioski, które bardzo zachęcają do zmian we własnym życiu. Książkę polecam każdemu, a szczególnie osobom, które czują, że są obecnie na życiowym zakręcie. Ta pozycja zaleje Was optymizmem, ale i przekona, że życie to nie jest wyreżyserowany film, a zaskakująca historia, która nie raz rozłoży nas jeszcze na łopatki, ale przyniesie także wiele dobrego.
TO TYLE, JEŚLI CHODZI O MOJE PROPOZYCJE.
A MOŻE TY MASZ DO POLECENIA CIEKAWE KSIĄŻKI NA JESIENNE WIECZORY?
Koniecznie napisz w komentarzu, jeśli czytałaś ostatnio coś ciekawego. Dobrych książek nigdy za wiele! Daj znać, jeśli znasz któryś z tytułów i czy dana książka podobała Ci się równie mocno, jak i mi. A Tobie życzę dużo cierpliwości do samej siebie na caaaaałą jesień. Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę, by zwolnić, pomyśleć o sobie, zrobić coś, co zawsze odkładasz w czasie. Nawet jeśli miałoby to być obejrzenie dobrego serialu czy domowy peeling. My, kobiety, lubimy stawiać siebie na ostatnim miejscu, myśląc najpierw o całym świecie, a na końcu, o sobie. Brzmi znajomo? Dla mnie bardzo.