Ciach, jedziemy! Dawno nie było ciekawostek o Norwegii, więc czas to nadrobić! Miałam wrażenie, że po siedmiu częściach, które już zdążyły pojawić się na blogu, nie będę miała więcej pomysłów, ale… mocno się zdziwiłam, kiedy znów zebrałam całkiem długą listę informacji na temat życia w krainie fiordów i samych Norwegów.
WCIĄŻ ODKRYWAM NORWEGIĘ, A PRZEDE WSZYSTKIM, JEJ KULTURĘ, TRADYCJĘ, MIESZKAŃCÓW…
To nie jest wcale proste zadanie. Myślę, że potrzeba lat, by naprawdę zrozumieć ten kraj i poczuć się tutaj jak w domu. A może to zależy od tego, jakich ludzi na swojej drodze spotykamy, a przede wszystkim, jakim człowiekiem jestem ja? Na pewno tak. U mnie największą barierę i kompleks, od początku pobytu w Norwegii, stanowił język. Nie wyobrażałam sobie dłuższego pobytu w tym kraju, jeśli nie chciałabym nauczyć się norweskiego. I dobrze, bo to jest dla mnie motywacja do dalszej nauki. Do przełamywania się, stawiania sobie nowych celów językowych, mówienia i rozmowy z Norwegiem. Żyjąc w obcym kraju, jest to niesamowicie ważne. By mieć marzenia, własne cele i chęć posuwania się do przodu. Łatwo stracić to poczucie sensu, zatopić się w tęsknocie i postawić pieniądze na pierwszym miejscu, a przede wszystkim, pozwolić im decydować…
Po chwili refleksji zabieram Was do tej pięknej krainy fiordów. Poznajcie ten kraj nieco lepiej, czytając ciekawostki, które dla Was dziś zebrałam.
CIEKAWOSTKI O NORWEGII, O KTÓRYCH PEWNIE NIE WIEDZIELIŚCIE.
1. Sylwester to w Norwegii istne szaleństwo na punkcie fajerwerków. Ludzie strzelają już w ciągu dnia, a hałas i kolorowe niebo można obserwować praktycznie co chwilę, aż do północy. Od razu zaznaczę, że jestem zdecydowaną przeciwniczką tej atrakcji, ale może opowiem Wam o tym innym razem. W sklepach oprócz fajerwerków, zimnych ogni czy petard, znajdziemy również rękawice i okulary ochronne. Odniosłam wrażenie, że tutaj nieco bardziej dba się o bezpieczeństwo, ale jakoś nie mogę wyobrazić sobie pijanego Norwega, który przed 12 ubiera się w ochronne gadżety. W Nowy Rok wybraliśmy się również na spacer. Było przed południem, na ulicach kompletnie pusto, a co nas bardzo zaskoczyło (oczywiście pozytywnie) to brak śmieci i pozostałości po atrakcjach zeszłego wieczoru! Żadnych kartonów, odpadków, zużytych fajerwerków itp. Jednak… jeśli myślicie, że w Polsce ludzie szaleją na tym punkcie, zapraszam do Norwegii.
2. Norwegowie nie mają w zwyczaju dawać dużych napiwków. Oczywiście to wszystko zależy od osoby czy restauracji, w której się znajdujemy, ale większość z nich uważa, że ludzi pracujący w takich miejscach, dostają wystarczająco dużą wypłatę. Jak jest w rzeczywistości? Ponownie, bardzo różnie. Jednak w większości przypadków ludzie w gastronomii zarabiają stosunkowo małe pieniądze, szczególnie na początku. Znam to z własnego doświadczenia. Podobnie jest ze sprzątaniem.
Spora część restauracji, która jest sieciówkami i działa w całym kraju, najczęściej ma dużo bardziej wyostrzone normy, niż prywatne knajpy, bary czy kawiarnie. W takich miejscach zazwyczaj dostaniemy dodatkowe pieniądze za nadgodziny, pracę po 22 czy zmianę w niedzielę. A jak jest w tym drugim przypadku? Restauracje prywatne najczęściej rządzą się swoimi prawami i… wewnętrznym regulaminem, na który wyrażamy zgodę, podpisując umowę… Niestety tego doświadczyłam i ja, w mojej pierwszej pracy. Nikt nie płacił mi dodatkowo za pracę powyżej 8 godzin, niedzielną zmianę czy dodatkowe godziny po 22. Zdziwiony? Ja byłam, ale dodam, że nawet niektórzy Norwegowie nie są świadomi, że takie sytuacje mają miejsce.
3. Norwegowie to również fani wyprzedaży. Mieszkam w mniejszym mieście, ale w Czarny Piątek panował tu podobny chaos, jak w wielu innych miastach na całym świecie.
4. W Norwegii chirurgia plastyczna ma się naprawdę dobrze. Ten biznes cieszy się sporą popularnością, szczególnie wśród nastolatek, które dopiero co skończą 18 lat. Wiele z nich odkłada pieniądze z różnych uroczystości np. bierzmowania (konfirmasjon), tylko po to, by móc zoperować swoje, najczęściej piersi i pośladki.
5. To prawda, że wiele młodych Norweżek ma piękne, grube, gęste i długie włosy. Nie raz zerkam na nie z zazdrością! Jednak spora część kobiet kompletnie nie wpisuje się w ogólnie przyjęte stereotypy na temat wyglądu płci pięknej w tym kraju! Czasami naprawdę ciężko mi rozpoznać, czy ja na pewno mam do czynienia z Norweżką. Norweżki potrafią być zupełnie inne, a wynika to również z faktu, że małżeństwa międzynarodowe nie są tutaj rzadkością.
6. W Norwegii bardzo popularne jest gorące kakao, szczególnie po spacerze czy wyprawie w góry. Rozgrzewające, najlepiej z dużą ilością bitej śmietany. Bardzo często Norwegowie nie dostrzegają różnicy pomiędzy gorącą czekoladą i kakao. W kawiarni, w której pracuję, obie rzeczy przyrządzamy w ten sam sposób. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie kakao to musi być kakao, to prawdziwe 100% i tylko lekko słodkie! Choć jestem przekonana, że po wycieczce w góry i ze zmarzniętym nosem, na pewno takie z bitą śmietaną, zasmakowałoby wszystkim najbardziej.
7. Zauważyłam, że w wielu Norweskich rodzinach z mniejszymi dziećmi, przestrzega się zasady: raz w tygodniu pijemy słodkie, gazowane napoje, jemy słodycze itp. Jestem typem obserwatora i nawet w pracy, bardzo często widzę młode mamy z dziećmi i słyszę przy kasie dialogi: Mamo, mamo, mogę Solo? (odpowiednik Fanty) I lody, i kakao z bitą śmietaną, i kawałek ciasta czekoladowego. Tak kochanie, dziś sobota! Czy faktycznie słodycze są jedzone raz w tygodniu? Nie sądzę, a już na pewno nie we wszystkich rodzinach. Wystarczy spojrzeć na ilość przetworzonej żywności, gotowców i słodkości na norweskich, sklepowych półkach.
8. Robienie na drutach jest w Norwegii bardzo, ale to bardzo popularne! Widzę, że zyskuje ono również sporą popularność w Polsce. Co do Norwegii, byłam bardzo zdziwiona, kiedy np. pierwszy raz weszłam do księgarni i od razu w oczy rzucały mi się książki o szydełkowaniu, robieniu na drutach, sweterkach i czapkach DIY itp. Na drutach robią w kawiarni, bibliotece, na lotnisku, w domowym zaciszu, na uniwersytecie. Młode czy starsze kobiety, wiek nie ma żadnego znaczenia. Kiedy brałam udział w lokalnym markecie, gdzie sprzedawałam swoje słodkości, obok siedziała młoda dziewczyna, która oferowała ręcznie robione, zimowe czapki. Na drutach robiła także w trakcie marketu i byłam pod ogromnym wrażeniem, obserwując jej umiejętności!
9. W rozmowach z Norwegami zauważyłam zabawną tendencję do… powtarzania osoby. W Polsce też coś takiego się pojawia, najczęściej w mowie potocznej. Chodzi mi np. o zwrot: Ty, Klaudia. No wiecie, gdy np. chcecie poinformować swojego partnera lub partnerkę o czymś bardzo ważnym. Tyyyyy, Mateo, widziałeś te nowe, wegańskie lody w spożywczym obok?
A tak zupełnie poważnie, Norwegowie robią to nagminnie. Jak to wygląda?
Renate, ona zrobiła to i tamto źle.
Ty Klaudia, możesz podać mi książkę z tej półki?
Ty, czy możesz przyjść wcześniej do pracy?
Ona, Zosia poszła na spacer z koleżanką.
Ciężko to przetłumaczyć na język polski, ale mam nadzieję, że zrozumieliście, co mam na myśli.
TO WSZYSTKO, CO DLA WAS DZIŚ PRZYGOTOWAŁAM.
Jeśli macie ochotę na więcej ciekawostek i faktów o Norwegii, koniecznie zajrzyjcie do podkategorii: Informacje o Norwegii, gdzie znajdziecie pozostałe, siedem części tego cyklu! Dajcie znać, czy powinnam częściej przygotowywać wpisy związane z Norwegią. Nie chcę się powtarzać i wciąż staram się być bacznym obserwatorem, by wyłapywać więcej ciekawostek, którymi mogłabym się z Wami dzielić na blogu.
Wiem, że są tutaj osoby, które również mieszkają w Skandynawii, a także w Norwegii. Może podzielicie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzu?