Tak, ja też mam tendencję do zauważania i wyolbrzymiania moich negatywnych cech, wad, słabszych stron. Często myślenie o tym, co chcielibyśmy w sobie zmienić, przyćmiewa najważniejsze, czyli cudowne cechy naszego charakteru, ciała, osobowości. Dziś na przekór opowiem o tym, co w sobie lubię. Zero narzekania, krytyki, podkreślania swoich wad. Choć raz skupmy się na tym, co w nas najlepsze!
TEN WPIS NIE POWSTAŁBY, GDYBY NIE INSPIRACJA ZACZERPNIĘTA Z BLOGA JOASI STYLEDIGGER.
Kiedy zobaczyłam jej wpis, wiedziałam, że sama chcę napisać coś podobnego! W głowie, jak z automatu, zaczęły pojawiać się myśli, które głośno krzyczały, że przecież mogę stworzyć listę, ale rzeczy, których w sobie nie lubię. Moja główka zaczęła gromadzić te negatywne aspekty, jednak szybko otrząsnęłam się i powiedziałam STOP. Ten wpis ma być wypchany optymizmem, a przy okazji mam nadzieję, zarazić nim również i Ciebie. Choć raz skupmy się na dobrych cechach, którym mamy przecież cholernie dużo! Czas w to uwierzyć, dostrzec i głośno o tym mówić.
CO W SOBIE LUBIĘ?
1. Lubię, że… lubię proste jedzenie. Tost z avocado, gotowane ziemniaki z kapustą kiszoną, groszek z marchewką, daktyl z masłem orzechowym, ryż z jabłkiem i cynamonem… Naprawdę nie potrzebuję wiele do szczęścia.
2. Lubię swoją wrażliwość, choć czasami tylko komplikuje mi życie.
3. Lubię to, że spotykam naprawdę wspaniałych ludzi w moim życiu.
4. Lubię, że jestem leworęczna.
5. Lubię moje długie i całkiem szczupłe nogi, które nieco wydłużają masywniejszą górę.
6. Lubię, że jestem osobą do tańca i do różańca, umiem odpowiednio się zachować w wielu, przeróżnych sytuacjach.
7. Lubię swoją otwartość i łatwość nawiązywania relacji z nowo poznanymi osobami.
8. Lubię to, że do szczęścia nie potrzeba mi wiele.
9. Lubię swoje włosy, których stan mocno się poprawił i nie muszę używać prostownicy ani ich farbować.
10. Lubię swoją dziecięcą naiwność i chęć poznawania świata.
11. Lubię, że czasami jestem słodką fajtłapą, która coś zgubi, zbije, zapomni, wyleje.
12. Lubię swoją empatię, bardzo łatwo przychodzi mi pocieszanie innych i stawianie się w ich sytuacji. Serio, nic co ludzkie nie jest mi obce.
13. Lubię, że stopniowo buduję swoją asertywność, która w pewnym momencie mojego życia mocno kulała.
14. Lubię, że umiem ugotować coś z niczego.
15. Lubię moje rzęsy i brwi.
16. Lubię, że mam wyczucie stylu, choć nadal go poszukuję.
17. Lubię swoją pracowitość i upartość w dążeniu do celu.
18. Lubię fakt, ze zaprzyjaźniłam się z treningiem siłowym i sprawia mi on coraz większą radość.
19. Lubię moją tolerancyjność wobec innych i to, że staram się nie szufladkować ludzi.
20. Lubię swój pierwiastek kreatywności, który jest ważną częścią mnie.
TO TAKIE PIERWSZE, SPONTANICZNE MYŚLI, KTÓRE PRZYSZŁY MI DO GŁOWY.
To jest smutne, ale tak często skupiam się na swoich negatywach, że czułam się bardzo nieswojo, tworząc tę listę. Jednak jestem z niej bardzo dumna i każdy punkt jest zupełnie szczery i prawdziwy! Kurczę, ja naprawdę mogę siebie samą lubić! Czas przesunąć złe myśli na drugi plan i pod lupę wciąć to, co w nas najlepsze. Kto, jak nie my sami, najlepiej nas doceni?
TERAZ MÓJ DROGI CZYTELNIKU, CZAS NA CIEBIE! CO W SOBIE LUBISZ?
Koniecznie, bez żadnych wymówek napisz w komentarzu, przynajmniej o 2-3 rzeczach, które w sobie lubisz. Jeśli mi, osobie, która często patrzy na siebie zbyt surowo, udało się stworzyć tak długą listę zupełnie spontanicznie, z Tobą będzie podobnie!
PODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS? PODZIEL SIĘ NIM ZE SWOIM OTOCZENIEM!
Każdy komentarz, polubienie czy udostępnienie, są dla mnie bardzo ważne. Cholernie mnie motywują i dają nadzieję, że to, co robię, chociaż trochę pomaga i inspiruje drugą osobę!
Pamiętaj, że znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Szczególnie polecam Ci zajrzeć na moje InstaStory, gdzie dzielę się urywkami z mojej codzienności. Wpadaj i bądźmy w kontakcie, ściskam!