Każdy ma prawo do gorszego dnia, tygodnia, a nawet miesiąca. W życiu nigdy nie jest tak, że wszyscy jesteśmy nieustannie, permanentnie szczęśliwi. Życie to prawdziwa sinusoida, a my z tymi wahaniami musimy nauczyć się funkcjonować. Jednak zdarza się, że schody w postaci problemów, zaczynają być za wysokie. Depresja, gdzie szukać pomocy? Kiedy warto udać się do specjalisty?
PO PUBLIKACJI WPISU WYZNAJĘ, WASZA ILOŚĆ KOMENTARZY NAPRAWDĘ MNIE ZASKOCZYŁA.
Ten wpis był dla mnie wręcz przełomowy. Jeśli jeszcze nie czytałeś, napiszę krótko, opisałam w nim moje przejścia związane z depresją. Wiązało się to z ogromnym lękiem, a nawet wstydem. Namawiam Cię, żebyś do niego zajrzał.
Zdecydowałam, że nie chcę zostawić Cię tylko z moją historią. Wierzę, że podzielenie się spostrzeżeniami i radami, które są sumą moich doświadczeń to najlepsze, co mogę zrobić! Przekonała mnie do tego również liczba prywatnych wiadomości, jakie dostałam po opowiedzeniu publicznie o tym, o czym tak rzadko się mówi.
ŻYCIE W NORWEGII JESZCZE BARDZIEJ UMOCNIŁO MNIE W PRZEKONANIU, ŻE WIZYTA U PSYCHOLOGA, PSYCHOTERAPIA CZY KONSULTACJA Z PSYCHIATRĄ JEST CZYMŚ NATURALNYM.
Czuję, że w Polsce nieustannie zachodzą ogromne zmiany, jeśli chodzi o podejście do zaburzeń psychicznych, nie tylko samej depresji. Zaburzenia odżywiania, bulimia, anoreksja, nerwica, schizofrenia… to terminy, które w samych mediach odbijają się coraz większym echem. Jednak czy to oznacza, że ludzie przestali podchodzić do tych problemów z dystansem? Część z nas na pewno, jednak wciąż ciągniemy za sobą durne stereotypy i pochopne oceniamy ludzi, którzy z tymi problemami się zetknęli.
W Norwegii wygląda to zupełnie inaczej. Wizyta u psychoterapeuty nie jest niczym dziwnym, a wręcz traktowana jest na równi z wizytą u zwykłego lekarza, który pomaga nam przy problemach stricte zdrowotnych. Ostatnio spotkałam pewną Polkę, która w Norwegii pracuje w swoim zawodzie i jest psychologiem. Pytając ją, jak porównuje podejście do tych spraw w Polsce i Norwegii, uśmiechnęła się delikatnie i stwierdziła, że dostrzega sporą przepaść.
Tutaj, nawet będąc studentem, masz ogromne zniżki na psychoterapię.
WARTO ZACZĄĆ OD TEGO, ŻE PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA I PSYCHIATRA TO ZUPEŁNIE INNI SPECJALIŚCI.
Nie spodziewaj się książkowych definicji, raczej tłumaczę to na chłopski rozum, po ludzku. Psycholog to osoba po studiach psychologicznych. Żeby psycholog stał się psychoterapeutą, musi przejść przez kolejną szkołę, która zrobi z niego psychoterapeutę. Psychiatra to lekarz po medycynie. To właśnie on może przepisać nam receptę na leki, czego nie ma prawa zrobić psycholog. Z własnego doświadczenia wiem, że dobry psychiatra może być także świetnym psychoterapeutą, który oceni Twoją sytuację, a także podpowie, co byłoby dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem.
NA POCZĄTEK CHCĘ CI POWIEDZIEĆ, ŻE NIEZALEŻNIE JAK ZŁA JEST TWOJA SYTUACJA, WSZYSTKO DA SIĘ NAPRAWIĆ, CHOĆ MOŻE WYDAWAĆ SIĘ TO NA TEN MOMENT… NIEWYKONALNE.
Zaufaj mi, że tak jest. Największą inwestycją, jaką człowiek może sobie zapewnić, to inwestycja w samego siebie. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak, nie przeciągaj tego. Lepiej usłyszeć (od specjalisty), że nie dzieje się z nami nic złego, a problemy są tylko przejściowe, niż doprowadzić do momentu, kiedy ciężko będzie pozbierać siebie samego, bo zdążymy rozpaść się na malusieńkie, drobniutkie kawałki.
KIEDY ŁAMIESZ RĘKĘ, OD RAZU KIERUJESZ SIĘ DO LEKARZA.
Nie próbujesz składać jej samemu, nie mieszasz gipsu w domu ani nie powtarzasz w kółko: Przeczekam ten ból, na pewno sam przejdzie. Po prostu wiesz, że tak nie będzie, a najbliżsi uznaliby Cię za wariata, jeśli do lekarza byś nie poszedł.
Kiedy boli Cię brzuch, dajesz sobie 2-3 dni na obserwacje swojego stanu, próbujesz domowych sposobów, zastanawiasz się, czy zjadłeś coś nieświeżego, co mogło Ci zaszkodzić. Jeśli dolegliwości nie mijają, decydujesz się na wizytę u specjalisty. Przecież coś jest nie tak z Twoim ciałem! To naturalne, że chcesz się wyleczyć i wrócić do normalności. Otoczenie martwi się o Ciebie i namawia, żebyś wziął zwolnienie z pracy, odpoczął, zregenerował organizm.
Naturalna jest dla nas troska o zdrowie i kondycję fizyczną (choć nie dla wszystkich jest to tak oczywiste), ale psychika często idzie w odstawkę.
SKĄD MAMY WIEDZIEĆ, ŻE TO JEST ODPOWIEDNI MOMENT NA SIĘGNIĘCIE PO POMOC Z ZEWNĄTRZ?
Nie istnieje coś takiego, jak idealny moment i przekonanie, że właśnie teraz jest czas na działanie! Każdy z nas jest kompletnie innym człowiekiem i nie mi to oceniać! Jedyna rada, jaką mogę Ci dać, to przestań oszukiwać siebie i zamiatać problemy pod dywan. Nie wmawiaj sobie, że to minie. Jeśli w Twojej głowie pojawiają się myśli, że coś jest nie tak, jak najszybciej coś z tym zrób. Niezależnie czy dotykają Cię zaburzenia odżywiania, permanentny stres, napady złości, problemy ze snem, poczucie lęku, niebezpieczeństwa… cokolwiek, co nie powinno mieć miejsca w życiu zdrowego człowieka.
Warto wiedzieć, że życie w nieustannym stresie jest dla nas zabójcze, dosłownie. Stres na krótką metę jest bardzo dobry, pobudza nasz organizm, może działać wręcz mobilizująco, o ile nas nie paraliżuje. Jednak problem zaczyna się wtedy, gdy przestajemy sobie z nim radzić lub puka do naszej codzienności zbyt często, a może wręcz z niej nie znika?
NIE JESTEM SPECJALISTKĄ, KTÓRA POWIE CI, ŻE NA PEWNO POTRZEBUJESZ POMOCY Z ZEWNĄTRZ. JESTEM ZWYKŁYM CZŁOWIEKIEM, KTÓREMU DEPRESJA NIE JEST OBCA.
Człowiekiem, który nie czuje wstydu, by namawiać Cię, że warto sięgnąć po pomoc, jeśli czujesz, że coś jest nie tak. Nie wstydź się, masz prawo zawalczyć o siebie. Niezależnie od pieniędzy, tego, co powiedzą inni i jak mocno wywrócisz swoje życie do góry nogami. Nie ma nic ważniejszego niż Twoja zdrowa psychika.
DEPRESJA, GDZIE SZUKAĆ POMOCY?
ZACZNIJ OD… SIEBIE. WEŹ NA POWAŻNIE NAPŁYWAJĄCE MYŚLI, KTÓRE KRZYCZĄ O POMOC. PYTANIE O NIĄ NIE JEST NICZYM ZŁYM.
Choć to trudne, musisz zacząć od samego siebie. Musisz być przekonany, że chcesz sięgnąć po pomoc, choć początkowo, może Ci się to wydawać bez sensu. Sięganie po nią nie jest powodem do wstydu. Jest to powód do dumy i akt ogromnej odwagi. Tak, odwagi! Wiele osób nie chce dopuszczać do siebie myśli, że coś jest nie tak. Ja też tak miałam. Chociaż nie… ja wiedziałam, że sporo rzeczy w moim życiu idzie w złym kierunku, ale chęć udawania przed całym światem, że wszystko jest w porządku, była silniejsza. Nie chciałam uwierzyć, że mam prawo do słabości. Przecież jestem silną, radosną Klaudią, która nigdy nie upada. A tu niespodzianka! Upadłam i ja! I podnoszę się do dziś. Wiem, że byłoby inaczej, gdybym po pomoc sięgnęła dużo wcześniej. Jednak nie było to dla mnie czymś naturalnym. Był to powód do wstydu, coś, do czego nie miałam prawa. Tylko wiesz co? Zaszła we mnie ogromna zmiana i naprawdę przestałam się przejmować tym, co powiedzą inni. Powiem więcej! Mam w swoim życiu przyjaciół, partnera i rodzinę, która doskonale wie, co było nie tak, a wciąż jest ze mną. Nikt się nie odwrócił, a wręcz odwrotnie. Ludzie, którzy mają być, w moim życiu są.
RODZINA, NAJBLIŻSI PRZYJACIELE
Mimo że bliscy często bagatelizują nasze problemy, zdarza się również tak, że to oni jako pierwsi zauważają zmiany, jakie w nas zachodzą. Często bliskie nam osoby, ale tak naprawdę bliskie, na których nam mocno zależy, a nie tylko łączy nas z nimi pokrewieństwo, dają nam sygnały, że coś jest nie tak. Wszystko zależy od sytuacji, relacji, nie ma idealnego wyjaśnienia, jak to działa.
Wiele ludzi nie potrafi rozmawiać o depresji. Bardzo często, mając oczywiście dobre intencje, próbujemy pocieszać bliską osobę w zły sposób. Hej, weź się w garść. Inni mają gorzej, nie wymyślaj sobie problemów. Przecież masz idealne życie, czemu nie potrafisz się z niego cieszyć? Takie słowa mogą wzbudzać w chorym ogromne wyrzuty sumienia i pogrążać go w jeszcze większym bólu, niemocy oraz nienawiści do samego siebie. Nie szukaj pomocy u takich osób. Nie odwracaj się od nich, bo często takie zachowania są nieświadome. Jednak poszukaj wsparcia u osoby, która przede wszystkim wysłucha. Wysłucha, weźmie na poważnie to, co czujesz, a przede wszystkim powie Ci, że musisz coś z tym zrobić i to nie Twoja wina.
POMOC ONLINE, MATERIAŁY DOSTĘPNE ONLINE
Nie popieram szukania pomocy w internecie, a konkretnie czytania opinii innych chorych, których sytuacja nie musi być taka, jak nasza. Na pewno miałeś w swoim życiu moment, kiedy nietypowy ból głowy czy kłucie w brzuchu sprawiło, że zacząłeś szukać informacji w sieci. Wujek google jest pomocny, to prawda, ale czasami podrzuca nam informacje, które zamiast pomóc, wprawiają w osłupienie. Nie marnuj swojego czasu, wertując opinie i porady innych internautów. Ludzie piszą przeróżne rzeczy, szczególnie jeśli mogą robić to anonimowo. Jednak internet może być także bardzo pomocny! Często nie mamy pomysłu, do kogo zwrócić się o pomoc i jak w ogóle zacząć. Co mogę Ci polecić? Warto poczytać historię innych osób, posłuchać rozmów z doświadczonymi psychoterapeutami lub poszukać miejsca, gdzie otrzymamy pomoc, nawet online. Nie wiem, czy wiesz, ale istnieją nawet darmowe telefony zaufania, pod które może zadzwonić każdy, kto potrzebuje pomocy!
Rozmowa z psychoterapeutką, która podpowiada, jak i gdzie szukać pomocy.
Zaburzenia psychiczne, jak rozmawiać?
E-porada, czyli konsultacje online.
Mapa ośrodków Interwencji Kryzysowej w Polsce, gdzie możemy liczyć na bezpłatną pomoc.
Depresja- moja historia, czyli Hania Es opowiada o swoich przeżyciach.
Moja depresja w kilku akapitach, historia autorki bloga Riennahera.
WIZYTA U SPECJALISTY
To chyba najlepsze, co mogę Ci polecić. Rozejrzyj się, udaj się nawet do swojego lekarza rodzinnego, który będzie mógł wysłać Cię dalej. Wiem, że w Polsce, na bezpłatną pomoc czy konsultację z psychoterapeutą, czeka się naprawdę długo. Również na wizyty prywatne! Nie musisz od razu przekopywać internetu w poszukiwaniu najlepszych specjalistów w okolicy. Pamiętaj, że nawet jeśli Twój najlepszy przyjaciel poleca Ci kogoś sprawdzonego, nie oznacza to, że ten specjalista będzie odpowiedni również dla Ciebie. Nie zrażaj się po pierwszym niepowodzeniu. Najważniejsze jest powiedzenie komuś z zewnątrz, że mamy problem. Później wszystko potoczy się w dobrym kierunku, jestem przekonana, że wreszcie trafisz na odpowiednią osobę.
W porządku jest to, że nie radzisz sobie z tym, co przynosi Ci życie. Nie w porządku jest to, że wstydzisz się, nawet przed samym sobą, swoich słabości, tego, co powiedzą inni i jak zareagują na Twoje problemy. Nikt nie ma prawa Cię osądzać! Ty to Ty, nikt inny. Twój problem, choć dla kogoś innego może być nieistotnym szczegółem, dla Ciebie może okazać się barierą nie do przejścia.
NA KONIEC PODKREŚLĘ, ŻE BLOGER, YOUTUBER CZY ZNANA OSOBA Z SIECI, KTÓRA PRZESZŁA PRZEZ DEPRESJĘ CZY INNE ZABURZENIA, NIE JEST OSOBĄ, KTÓRA BĘDZIE W STANIE CI POMÓC.
Nie chcę nikogo urazić, ale pisanie do osoby, którą znamy tylko z sieci, wcale nie jest rozwiązaniem. Czego wymagasz od takiej osoby? Pocieszenia, dobrej rady, a może złotego środka na rozwiązanie Twoich problemów? Coś takiego, niestety, nie istnieje. Najlepsza rada, jaką dostaniesz, to przekonanie Cię, że warto iść do specjalisty. Warto zrobić coś ze swoim problemem, zostawiając grę aktorską aktorom w teatrze i telewizorni.
Pewnie, że wielokrotnie, każdy z nas, mimo gorszego dnia, musi zaciskać zęby i po prostu brać kolejny dzień ze wszystkimi wyzwaniami, które ma nam przynieść. I w tym nie ma nic złego. W normalnym życiu zawsze zdarzają się gorsze dni, które są wpisane w naszą codzienność. Problem zaczyna się, kiedy udawanie staje się naszą codziennością, a rozpacz, ból, brak równowagi, lęk, problemy z podstawowymi potrzebami człowieka czy apatia, wypełniają całe nasze wnętrze, próbując bezgłośnie wydostać się na powierzchnie. My, próbując oszukiwać siebie samych, upychamy to wszystko jak najgłębiej, z powrotem. Jednak to nie jest rozwiązanie.
DEPRESJA, GDZIE SZUKAĆ POMOCY I JAK SOBIE PORADZIĆ Z INNYMI ZABURZENIAMI PSYCHICZNYMI? NIE ISTNIEJE UNIWERSALNA ODPOWIEDŹ NA TO PYTANIE, ALE TO, O CZYM PRZEKONANA JESTEM NA PEWNO… NIE BÓJ SIĘ PROSIĆ O POMOC.
Walcz o siebie, walcz o to, by dobrze czuć się we własnej skórze i dogadać się z samym sobą. Nie ma sytuacji bez wyjścia, no po prostu nie ma. Mam nadzieję, że ten wpis okażę się pomocny, również dla osób, które w swoim otoczeniu mają kogoś, kto zmaga/zmagał się z podobnymi problemami.
KAŻDY LAJK, UDOSTĘPNIENIE CZY KOMENTARZ SĄ DLA MNIE NA WAGĘ ZŁOTA. DLA CIEBIE TO CHWILA, A DLA MNIE, BEZCENNA POMOC W ROZWOJU BLOGA.
Znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Szczególnie polecam Ci zajrzeć na moje InstaStory, gdzie dzielę się urywkami z mojej codzienności. Wpadaj i bądźmy w kontakcie, ściskam!