W tym tekście wracam wspomnieniami do dwudniowego wyjazdu do lasu, gdzie noc spędziliśmy w pięknym namiocie. Opowiadam też o moich przemyśleniach w trakcie detoksu od Instagrama, bo mijają już ponad dwa tygodnie bez tego medium. Czy warto z własnej woli narzucić sobie taką przerwę, szczególnie będąc twórcą?
•
POZWÓLCIE ZABRAĆ SIĘ DO ZAMGLONEGO LASU, GDZIE CZAS JAKBY SIĘ ZATRZYMAŁ.
Słyszeliście kiedyś o glampingu? Nazwa to połączenia dwóch angielskich słów glamorous oraz camping. To był mój pierwszy raz w takim namiocie, ponieważ oferty do najtańszych nie należą, zarówno w Polsce, jak i w Norwegii. Jednak dzięki poleceniu koleżanki z pracy udało mi się zarezerwować namiot w środku lasu, który dopiero co pojawił się na Airbnb, a cena była całkiem przystępna. Jeżeli macie ochotę sprawdzić to miejsce (i mieszkacie w okolicach Oslo), tutaj podrzucam Wam bezpośredni link. Nie będę opowiadała za dużo, niech zrobią to za mnie zdjęcia, które znajdziecie poniżej.
Dodam tylko, że był to niesamowicie klimatyczny wyjazd, który kręcił się wokół przywiezionego z domu prowiantu, wina, książek, wsłuchiwania się w uderzające o namiot krople deszczu oraz leżenia do góry brzuchem. I siku w drewniany, wychodku, tak jest! Ostatnio mało w moim życiu podróży, więc takie mikro wyjazdy są na wagę złota! Zaraz po skończeniu studiów chciałam wykorzystać nieco wolnego czasu na pracę w kawiarnii, gdzie podczas roku akademickiego pracuję jedynie dorywczo. Do tego sytuacja z pandemią, która sprawiła, że na lipiec oraz sierpień planów brak, a ja mówię tak spontanicznym decyzjom. Nadchodzący urlop jest jednym, wielkim brakiem planów, co ekscytuję mnie bardzo, bo biorę dzień po dniu, jak nigdy dotąd.
•
DLA KOGO JEST GLAMPING?
Moim zdaniem dla każdego! To wspaniałe doświadczenie móc spać w środku lasu, gdzie do dużego namiotu ktoś wstawił wygodne, dwuosobowe łóżko, piecyk, meble. Parzyć kawę na turystycznej kuchence, przeciągać śniadanie o godzinę dłużej (albo i dwie) niż zazwyczaj. Jeżeli lubicie czas w naturze, a jednocześnie macie ochotę na wygodny, magiczny odpoczynek, polecam z całego serducha! A teraz krótki, zdjęciowy spam!
•
DETOKS OD INSTAGRAMA, NA CO TO KOMU?
Na Instagramie działam od momentu założenia bloga, bo właśnie on był głównym powodem rozpoczęcia mojej przygody z tym medium. Przez ten czas ja i moja twórczość mocno się zmieniłyśmy, a mój Instagram poszedł w bardziej fotograficznym kierunku, bo to właśnie fotografii poświęcam najwięcej wolnego czasu. Miewałam różne momenty. Zdarzało się, że spędzany tam czas bywał dla mnie bardzo toksyczny i często związany z porównywaniem się z innymi. Jednak od dłuższego czasu rozumiałam, z jak dużym dystansem należy traktować wszystko, co widzę w sieci, również na Instagramie. To pomogło mi w zrozumieniu, że Instagram to tylko niewielki wycinek rzeczywistości każdego z nas, a to my decydujemy, co chcemy pokazać światu. Łatwo jest wykreować siebie samego na osobę, która ma niewiele wspólnego z tym, kim jesteśmy w rzeczywistości. To mnie nieco przeraża i mocno zastanawia. Zatem… skąd u mnie pomysł na detoks i dłuższą przerwę, skoro dogadywałam się naprawdę spoko z Instagramem?
•
CZY LUBISZ SIEBIE TAK PO PROSTU, BEZ APROBATY INNYCH?
Po pierwsze, chciałam sobie przypomnieć, jak to jest żyć bez Instagrama. Byłam po prostu przytłoczona i czułam, jak stopniowo, bardzo powoli, tracę radość z tego, co tworzę, stawiając sobie poprzeczkę tylko wyżej i wyżej. Oprócz tego Instagram przewijał się u mnie codziennie. Zrozumiałam, że chcąc tam dalej tworzyć, muszę zbudować naszą relację od nowa. Bardziej świadomie, z większym dystansem i poczuciem, że to ja mam kontrolę nad tym, jak użytkuję to medium. Od dłuższego czasu miałam wrażenie, że to miejsce zabiera mi więcej, niż daje. Więcej czasu, więcej koncentracji, więcej energii oraz radości z mojego zwykłego, codziennego życia. Tak jak pisałam powyżej, miałam już w sobie wytrenowane zdroworozsądkowe podejście do Instagrama, ale wciąż czułam, że często marnuję na nim zbyt dużo czasu. Kiedy czytam książkę, kiedy uczę się na studia, kiedy mam przerwę w pracy, kiedy rozmawiam z kimś bliskim, kiedy mam wolną chwilę na kanapie i pierwszym odruchem jest sprawdzenie co słychać na Instagramie. Brzmi znajomo?
•
TO TY I TYLKO TY WIESZ TAK NAPRAWDĘ, CZY COŚ CI SŁUŻY, A MOŻE POTRZEBUJESZ ODPOCZYNKU.
Tak zachowują się świadomi, troskliwi o siebie samych ludzie. Technologia, technologią. Praca, pracą, bo tak, moje konto również jest źródłem dialogu z potencjalnymi klientami oraz formą reklamy mojej małej, jednoosobowej firmy. Sympatia do Instagrama to jedno, ale jeżeli tylko czujesz, że tracisz kontrolę i bywasz tam zbyt często, zmień to. Niezależnie od powodu, jaki Ci przyświeca, by prowadzić to konto. Pamiętaj, że świat poczeka. Nawet jeżeli potencjalny klient będzie chciał się z Tobą skontaktować, wyślę Ci maila. Przyzwyczajamy siebie i innych do tego, że jesteśmy dostępni dla reszty wręcz non stop, a tak być nie powinno. I mówi Ci to osoba, która na Instagrama zaglądała z przyjemnością. Która dzięki niemu poznała cudownych ludzi i miała dzięki niemu kilka współprac. Jednak mimo wszystko, przerwa potrzebna jest każdemu z nas.
•
JAKIE POZYTYWY CZUJĘ JUŻ TERAZ, TYLKO PO DWÓCH TYGODNIACH BEZ INSTAGRAMA?
•
L E P S Z A K O N C E N T R A C J A
Około 2-3 tygodnie temu odebrałam wyniki badań i okazało się, że mam niedobór ferrytyny, żelaza. Myślałam, że to jest właśnie główny powód moich problemów z koncentracją, bo jako 22-letnia Klaudia miałam anemię i pamiętam, że mgła mózgowa nie opuszczała mnie na krok. Jednak już po dwóch dniach bez Instagrama zauważyłam, jak moja koncentracja i umiejętność skupienia się na robieniu jednej rzeczy, poszybowały do góry! Instagram był moim największym rozpraszaczem, nie da się tego ukryć. Nawet czytając książkę dla relaksu, potrafiłam sięgać po telefon i zajrzeć na Instagram z myślą: wejdę tylko na chwilkę. Znacie to uczucie, kiedy ta chwilka zamienia się w 40 minut wyjętych z życia, bo nagle lądujecie na stories jednej z osób, której nawet nie obserwujecie? Tak, to byłam ja.
To niesamowite, że tak szybko przypomniałam sobie, jak to jest zanurzyć się w czymś, co robię, tak bezpowrotnie, bez żadnych rozpraszaczy. Czytanie książki przez godzinę bez sięgania po telefon? Oczywiście. Głęboka rozmowa z drugim człowiekiem bez sięgania po telefon? Oczywiście. Praca przy komputerze bez bezsensownego zużywania czasu na Instagramie? Oczywiście. To mi pokazuje, jak bardzo ostrożni musimy być, jeżeli chodzi o używanie mediów społecznościowych. Szczególnie jeśli mamy tendencje do robienia rzeczy na 100% lub gdy łatwo łapiemy złe przyzwyczajenia.
•
B Y C I E T U I T E R A Z
Dawno nie byłam tak uziemiona, tak obecna, jak jestem teraz. To nie oznacza wcale, że w moim życiu dzieje się obecnie dużo ekscytujących, nowych rzeczy. Jestem zmęczoną Klaudią, która w przerwie od uniwersytetu nieco więcej pracuje i z utęsknieniem czeka na urlop. Wiem, że nawet w trakcie urlopu czeka mnie trochę pracy. Miewam mnóstwo gorszych dni, kiedy ponownie tracę poczucie sensu i sama nie wiem, dokąd zmierzam oraz czy te wszystkie starania mają jakiś kierunek. Jednak jestem obok siebie samej. Patrzę na wszystko, co ma miejsce, z czułością do samej siebie. Wsłuchuję się w swoje myśli, w swoje odczucia, zamiast bez końca nurkować w życia innych. Taka przerwa od inspiracji, która jest przecież wspaniała, ale potrafi też człowieka pociągnąć w dół i nakierować na myśli, że on sam jest z własnym życiem gdzieś, daleko w tyle, jest potrzebna każdemu z nas.
Bo wiesz… w świadomym życiu naprawdę nie chodzi o idealne życie. Chodzi o bycie blisko samego siebie, szczególnie w tych najtrudniejszych momentach. O współczucie samej sobie, kiedy jest mi ciężko. O odpuszczanie, kiedy naprawdę przychodzi zmęczenie. O zastanowienie się, czego tak naprawdę mi dziś potrzeba. Do tego wszystkiego potrzebna jest uwaga i nieco wolnej przestrzeni w głowie, a nieustanne przebodźcowanie, które często związane jest z używaniem social mediów, wcale w tym nie pomaga.
•
M N I E J P O Ś P I E C H U ,
W I Ę C E J D O S T R Z E G A N I A S A M E J S I E B I E
Mniej we mnie stresu, mniej pośpiechu. Może zabrzmi to infantylnie, ale odkąd nie wchodzę na Instagrama, przestałam mieć poczucie, że coś mi ucieka, że coś tracę. Ja naprawdę doceniam moje życie i tak jak pisałam, biorę Instagrama z dystansem, ale mimo wszystko zdarza się, że moja głowa popłynie w nieodpowiednim kierunku.
Kiedyś przerwy w pracy często mijały mi na scrollowaniu Instagrama. Przerwa przelatywała mi przez palce, a ja wcale nie czułam się zrelaksowana. A teraz? Potrafię słuchać muzyki i nie robić zupełnie nic związanego z braniem telefonu w dłonie. Czasami czytam książkę czy wchodzę na zapomnianego już prawie bloga, którego kiedyś lubiłam czytać. Daję sobie szansę na robienie nowych rzeczy i jestem przy tym nieco spokojniejsza. Czuję mniej presji, którą narzucałam sobie najczęściej sama.
•
M O J A P R Y W A T N O Ś Ć N A W A G Ę Z Ł O T A
Ta przerwa od Instagrama jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że chcę chronić moją prywatność. Chcę rozmawiać o rzeczach ważnych, a nawet dzielić się bardzo intymnymi przemyśleniami, ale coraz mniej mam w planach pokazywać prywatnością w klasycznym jej ujęciu. Szanuję fakt, że ludzie mają różne podejścia, ale ja coraz mocniej doceniam to, że spora część mojego życia nie ląduje w internecie.
•
Ś W I A T P O C Z E K A
Tak proste, a tak przerażające, szczególnie dla naszego pokolenia. Przecież musimy być na bieżąco ze wszystkim, nie możemy wypaść z rytmu. Czyżby?
•
S E R D U S Z K A I I L O Ś Ć P O L U B I E Ń
S Ą W A Ż N E , A L E N A C H W I L Ę
Ile razy miałam tak, że umniejszałam publikowanej przeze mnie treści, z której byłam dumna, bo zebrało mniej serduszek, niż zazwyczaj. Zasięgi, liczby, fani. Lubimy to, każdy z nas to lubi. Łechta ego, ale czy potrafimy żyć bez tego? Warto to sprawdzić samemu.
•
CHCĄC ZMIENIĆ COŚ W SWOIM ŻYCIU, NIE MOŻNA ROBIĆ WCIĄŻ TEGO SAMEGO. TRZEBA Z CZEGOŚ ZREZYGNOWAĆ, BY ZNALEŹĆ MIEJSCE NA NOWE.
Nie bój się zmian, nie bój się próbowania nowych rzeczy i wychodzenia poza schematy. Ja sama coraz mocniej czuję, że faktycznie, na wiele rzeczy w życiu nie mam wpływu, ale mogę uważnie i świadomie pracować nad moją codziennością. Mogę dokonywać wyborów, próbować, zmieniać, testować, popełniać błędy (dużo błędów). Czasami niewielka zmiana, jaką w moim przypadku jest detoks od Instagrama, pomaga wrócić na lepsze tory. Pomaga przypomnieć sobie, że ta codzienność jest zajebista sama w sobie. Że wszystko jest kwestią priorytetów i zawsze da znaleźć się czas na coś, na czym nam tak naprawdę zależy.
•
NIE BÓJ SIĘ O ZASIĘGI, WAŻNIEJSZA JEST TWOJA PSYCHIKA.
Ty sam najlepiej czujesz, czy coś Ci służy. W odniesieniu do samego Instagrama pamiętaj, że nawet jeżeli jest on Twoją pracą, każdy zasługuje i potrzebuje małych wakacji. Zostaw w opisie swojego profilu link do strony (jeśli taką posiadasz), maila. Dodaj zdjęcie, pod którym powiadomisz, jak długo Cię nie będzie. I zrób to… zrób sobie przerwę. Zobacz, w jakie miejsca zaprowadzi Cię Twoja głowa, kiedy inaczej wykorzystasz czas, który zazwyczaj poświęciłbyś na Instagrama. Uwierz mi, że często związane jest to ze świeżym spojrzeniem na wszystko, co robisz w sieci, a także nowymi pomysłami.
Nie bój się, świat poczeka, a Instagram to już na pewno! A od siebie dodam tylko, że naprawdę warto.
•
A JAK WYGLĄDA TWOJA RELEACJA Z INSTAGRAMEM?
Łapiesz się czasami na tym, że pochłania on zbyt dużą ilość Twojego czasu? Zdarza Ci się porównywać z innymi? Czego tak naprawdę szukasz na Instagramie? Są to ładne, dopieszczone treści, a może szczerość oraz codzienne, niedoskonałe życie innych? Opowiedz mi o tym!
Tak, social media stają się nieoderwaną częścią życia z każdego z nas. Tym bardziej warto pracować nad tą relacją, jeśli tylko czujemy, że wymyka nam się spod kontroli. Warto pielęgnować w sobie zdroworozsądkowe podejście oraz zawsze mieć z tyłu głowy myśl, że to wciąż nie zastąpi nam tego, czego doświadczamy w codziennym życiu. Od momentu otwarcia oczu, aż po ponowne położenie się do łóżka. Bo codzienne, czasami trudne życie, jest najlepsze.
A ja? Ja już przebieram nóżkami na powrót, bo stęskniłam się! Głównie za ludźmi, których kocham na co dzień obserwować i którzy dodają mi skrzydeł, zamiast je podcinać.