Ciekawi nietypowych faktów o Norwegii? To świetnie, bo przygotowałam dla Was piątą już część ciekawostek o życiu w tym kraju. Będą nogawki wciśnięte w skarpetki, stroje ludowe, które kosztują fortunę, brak parasolki, system prywatnych ubezpieczeń i kilka innych! Po prostu… informacje o Norwegii, których w przewodniku raczej nie odkopiesz.
W ramach przypomnienia wspomnę, że na blogu pojawiły się już cztery części tego cyklu. Jeśli przegapiłeś którąś z nich, poniżej umieszczam linki. Polecam nadrobić, bo pisałam o wielu ciekawych aspektach życia w Norwegii.
Wydawać by się mogło, że temat już wyczerpałam. Co jeszcze nowego mogłabym napisać o życiu w Norwegii? Po czterech częściach cyklu, które zawierały przeróżne informacje, udało mi się stworzyć kolejną. Jednak życie w innym kraju permanentnie zaskakuje, a jeśli człowiek jest typem obserwatora, szybciutko znajdzie godne puszczenia dalej ciekawostki. Więc jak, gotowi?
Informacje o Norwegii, których nie znajdziesz w przewodniku.
1. Norwegianstyle, czyli nogawki od spodni, wciśnięte w białe, flanelowe skarpety!
Nie wiem czemu, nie wspomniałam o tym we wcześniejszych częściach cyklu, bo nieco odmienny styl noszenia skarpetek, przyciągnął moją uwagę już na początku pobytu tutaj. Na ulicy łatwo spotkać, najczęściej młode osoby, które zabawnie noszą swoje skarpetki. Nogawki dresów czy innych spodni, mają włożone we wspomnianą część garderoby, traktując ją jako podkolanówki. Często, zakładają do tego klapki albo trenują w ten sposób na siłowni, bez żadnych butów. Nie raz miałam ochotę zapytać kogoś, czemu tak robią. Jednak spotykam się z tym tak często, że w pewnym stopniu do tego przywykłam. Może chodzi o zimny klimat, a może po prostu to wyraz tego, że ktoś ma tzw. dzień dresa i nie przejmuje się za bardzo swoim wyglądem w danym momencie?
2. Słońce jest równoznaczne z automatycznym wskakiwaniem w letnie ciuchy, niezależnie od wakacyjnej temperatury.
W miasteczku, w którym mieszkam, ulice często są zupełnie puste. Wtedy od razu zastanawiam się: Gdzie ci wszyscy ludzie?! Mimo że Norwegowie uważają, że nigdy nie ma złej pogody na spędzanie czasu na świeżym powietrzu, w domach siedzieć lubią także. Jednak nic nie wyciąga ludzi z domowego zacisza tak mocno, jak ciepłe, wakacyjne promienie słońca! Faktem jest, że Norwegowie bardzo szybko zrzucają z siebie cieplejsze okrycie. Czasami temperatura na zewnątrz, mimo ciepłego słońca, wcale nie zachwyca, a ja w takie dni mam na sobie jesienną kurtkę. Jednak bardzo łatwo spotkać Norwegów w letnich ciuchach, w których sama najprawdopodobniej zamarzłabym i drugiego dnia, wylądowała w łóżku z gorączką. Dotyczy to również lekko ubranych dzieciaków, które ochoczo śmigają na hulajnogach czy rowerach, nie przejmując się temperaturą. Ooo tak, młodsze duszyczki to najlepszy przykład na brak zmartwienia nieco niższą ilością kresek na termometrze!
Pogoda w Norwegii jest bardzo specyficzna. Bywają okresy upalne, jednak najczęściej zdarza się tak, że wiatr i chłodne powietrze od wody sprawia, że odczuwalna temperatura jest dużo niższa. (Tak jest w mieście, w którym mieszkam, gdzie znajdziesz zarówno góry jak i morze). Ale! Wystarczy znaleźć miejsce, gdzie wiatr nie będzie dokuczliwy i naprawdę możemy cieszyć się słońcem, które w letnim okresie jest naprawdę mocne!
3. Huczne celebrowanie Narodowego Święta Norwegii.
17 maja w Norwegii obchodzona jest rocznica przyjęcia konstytucji. Lokalne stroje, flagi przy domach, ogromna pompa, radość, zabawa, tak w kilku słowach można opisać ten dzień! Przygotowania do tego święta zaczynają się już dużo wcześniej. W miastach odbywają się różnego rodzaju parady, marsze, koncerty, wszyscy wychodzą z domów i wspólnie celebrują tak ważny dla siebie dzień!
Tego dnia, większość Norwegów zakłada swoje stroje ludowe, aby udać się w nich nawet na kolację do pobliskiej restauracji! I tak faktycznie jest, ostatnio spędziłam to święto w pracy, gdzie spotykałam wiele osób, dumnie noszących swój strój. Nie tylko kobiety, ale również mężczyźni czy dzieci. Warto wspomnieć o tym, że strój ludowy to nie byle jaki wydatek, bo…
4. Stroje ludowe w cenie dobrego samochodu.
Wyobraź sobie, że strój ludowy, który kupuję się najczęściej raz czy dwa razy w życiu, kosztuje przynajmniej 20 000 NOK, a cena najczęściej jest jeszcze wyższa. Piękna biżuteria, skórzane buty, ręcznie szyte suknie czy fraki, to wszystko w cenie dobrego samochodu. Rozmawiając na ten temat z moją znajomą, wspomniała mi, że często w rodzinie takie stroje są dziedziczone z pokolenia na pokolenie! I mimo że jest to niecodzienny wydatek, przywiązuje się ogromną uwagę do tej tradycji. Każdy region w Norwegii ma swój specyficzny strój, a w największych miastach znajdziemy sklepy, gdzie można nabyć to narodowe wdzianko.
5. Norwegowie to ogromni fani piłki nożnej.
Piłka nożna to sport bardzo popularny w Norwegii! Na każdym boisku widać drużyny dziewczyn czy młodych chłopców, które szkolą swoje umiejętności. Norwegowie uwielbiają również kibicować, lokalne kluby i mecze cieszą się ogromną popularnością! Podobnie było podczas Euro 2016. Mimo że Norwegia nie dostała się do finałów rozgrywek, wiele osób z zapałem śledziło wszystkie mecze. W moim miasteczku stworzono strefę kibica, która aktywna była przez cały okres trwania Mistrzostw.
6. Starsze pokolenie aktywnie uczestniczy w życiu społecznym i nie tylko.
Ostatnio zaczęłam regularniej chodzić na siłownię i wiecie co? Nic nie motywuje tak mocno, jak starsza babcia obok, która ciśnie martwy ciąg! Na norweskiej siłowni to naprawdę codzienny widok, starsi ludzie bardzo chętnie uczestniczą w życiu społecznym, nie zapominając o jakże potrzebnej w tym wieku aktywności fizycznej. Spacery po centrum miasta, grupowe wyjścia do restauracji, podróżowanie, wycieczki w góry. To wszystko starszemu pokoleniu w Norwegii obce nie jest! Oczywiście nie da się ukryć, że sprawy z emeryturami w tym kraju wyglądają troszeczkę inaczej, niż chociażby w Polsce. Norwegów stać na wiele rzeczy, o których emeryci w Polsce mogą tylko pomarzyć. Jednak pewne aspekty nie wymagają nakładów finansowych jak np. opisane wcześniej, aktywne uczestnictwo w życiu społecznym. I wiecie co? Marzy mi się taka starość! Chcę być szaloną, aktywną babcią, której obolałe stawy nie przeszkodzą w braniu z życia garściami.
7. Sprawnie działający system prywatnych ubezpieczeń.
Razem z moim chłopakiem, postanowiliśmy wykupić prywatne ubezpieczenie w jednej z norweskich, prywatnych firm. Zdecydowaliśmy się na ten krok, głównie ze względu na podróżowanie. Przy okazji, wykupione ubezpieczenie obejmuje również nieszczęśliwe wypadki w pracy i dobra, które mamy w wynajmowanym mieszkaniu. Długo nie musieliśmy czekać, by sprawdzić, jak działa system ubezpieczeń w Norwegii. Całkiem niedawno ukradziono nowy rower mojego chłopaka, który kupiliśmy dwa miesiące wcześniej. Mimo że odzyskaliśmy tylko 40% wartości sprzętu, (resztę wyceniono jako ryzyko własne) odpowiedź była natychmiastowa. Po wysłaniu formularza, tego samego dnia otrzymaliśmy odpowiedź z informacją, że za 1-2 dni pieniądze pojawią się na koncie bankowym. Nie wiem, jak wygląda to teraz w Polsce, ale w Norwegii naprawdę polecam dodatkowo się ubezpieczyć! Koszty ubezpieczenia są zbliżone do tego w Polsce, a pewność, że w razie nieprzewidzianych okoliczności, możemy liczyć na pomoc, na pewno pozwoli nam spać spokojniej! Jej, gdzie się podziała moje młodzieńcza beztroska?! Chyba jednak się starzeję!
8. Używanie parasolki to rzadkość.
Ostatnia ciekawostka z mojej subiektywnej listy: Informacje o Norwegii, których nie znajdziesz w przewodniku, dotyczy parasolki! O co dokładnie chodzi? Pamiętam moje pierwsze dni w Norwegii, kiedy ekspedientka w sklepie, dziwnie zareagowała na trzymaną przeze mnie w ręku parasolkę. Szybko zrozumiałam, że tutaj to zjawisko jest bardzo rzadkie, a ona próbowała mi przekazać, że w Norwegii stawia się raczej na porządną kurtkę przeciwdeszczową, a nie kawałek drutów, które najczęściej nadają się do wyrzucenia, po pierwszym spacerze w deszczowy, wietrzny dzień. I faktycznie! Mieszkam już tutaj rok, a bardzo rzadko spotykam osoby z parasolami. Bardzo często Norwegowie kompletnie nie zwracają uwagi na deszcz, nie mając na głowie nawet kaptura.
To chyba na tyle, jeśli chodzi o kolejne, nietypowe informacje o Norwegii. Mam nadzieję, że z przyjemnością czytaliście przygotowane przeze mnie ciekawostki.
Koniecznie dajcie znać, czy są tu osoby zainteresowane Skandynawią i życiem w Norwegii. Może uda mi się nagrać niebawem jakieś video z małym Q&A? Jednak potrzebna mi będzie Wasza pomoc, każde pytanie jest mile widziane! Na pewno wspomnę jeszcze o tym na moim fanpage’u, na który już teraz Was gorąco zapraszam! Aktywna jestem również na Instagramie, gdzie na pewno znajdziecie sporo inspiracji i mojej codzienności.