Życie to taki zawiły stwór, który często nas zaskakuje. Lubimy na nie narzekać, a przede wszystkim, mocno je sobie komplikować. Tak, niestety sami robimy sobie pod górkę. A gdyby tak… zaakceptować swoje życie takim, jakie obecnie jest?
Nie raz na blogu wspominałam o tym, że wielu z nas ma tendencję do porównywania się z innymi, a przede wszystkim, okropnego idealizowania życia osób, których najczęściej nawet nie znamy. To nas zabija, podcina skrzydła i hamuje w działaniu. Szczególnie groźne jest to dla osób, które mają skłonność do bycia perfekcjonistami. Tak, ja również zaliczam się do tego grona.
Często czujemy się niewystarczająco dobrzy, a nawet, mniej atrakcyjni od innych, zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nie otoczenie tak o nas myśli, a my sami. Ciągniemy się w dół i przekonujemy, że nie dorastamy do pięt całej reszcie. Brzmi znajomo?
I ten problem wciąż nabiera większego rozmiaru. Mimo że social media próbują iść w kierunku autentyczności, pokazywania życia takim, jakim jest, większość osób wciąż kreuje swoją codzienność na tę idealną. I nie ma się czemu dziwić! Każdy z nas chce przecież pokazywać to, co ma najlepsze! Do porażki, szarej strony naszego życia czy problemów, z którymi się zmagamy, przyznać się już ciężej, a wręcz nie wypada i uznajemy to za naszą prywatność. Ciężko w tym wszystkim znaleźć równowagę i postawić sobie granicę. Jako osoba, która aktywnie działa w social mediach, sama mam z tym problem.
WIESZ… ZAWSZE ZNAJDZIE SIĘ KTOŚ, KTO BĘDZIE W CZYMŚ LEPSZY OD CIEBIE.
Ktoś, kto będzie robił ładniejsze zdjęcia, pojedzie na wakacje w miejsce, na które Ciebie po prostu nie stać, dostanie pracę, o której Ty potencjalnie możesz tylko marzyć, ubierze się lepiej, wybuduje większy dom, sprawi sobie bardziej nowoczesny samochód, będzie trenował intensywniej i efektywniej, szybciej zrobi kratkę na brzuchu i w ogóle będzie miał życie z innej bajki. Jednak zastanów się, czy naprawdę warto porównywać się z innymi? Przecież kompletnie nie wiesz, co dzieje się w głowach tych osób, którym tak zazdrościsz. Nie wiesz, jaką pracę musiały wykonać, żeby znaleźć się tam, gdzie są teraz. Nie masz pojęcia o tym, ile zła pojawiło się w ich życiu, a już na pewno nie wiesz tego, że tak naprawdę, za całą tą otoczką pięknych zdjęć, białych uśmiechów, mięśni, idealnych domów i nieustannego rozwoju, może kryć się największe nieszczęście, do którego tak rzadko ktokolwiek się przyznaje.
NIE TRZEBA MIEĆ WIELE, ŻEBY CZUĆ WDZIĘCZNOŚĆ I BYĆ SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM.
Niby takie proste, a tak ciężko to sobie uświadomić i wdrożyć tę zasadę w życie. Zdradzę Ci, że sama, stopniowo przechodzę taką moją małą rewolucję, jeśli chodzi o dobra materialne. Nie chcę mówić o sobie, jako o kimś, kto zaczyna żyć jak minimalista. Jednak przeprowadzka za granicę uświadomiła mi, że wiele przedmiotów, jest tak naprawdę zbędnym balastem, który niepotrzebnie gromadzimy i tylko pozornie ma dać nam szczęście. Jednak nie tędy droga. Przestań wierzyć, że zaczniesz żyć naprawdę, kiedy ustabilizujesz się finansowo i dopiero wtedy, będziesz mógł rozwinąć skrzydła oraz zacząć żyć po swojemu.
TO TAKIE SMUTNE, ŻE LUDZIE WCIĄŻ ODKŁADAJĄ SIEBIE I SWOJE ŻYCIE NA PÓŹNIEJ.
Czekamy, aż będzie lepszy moment, będziemy mieli lepszą sytuację finansową czy znajdziemy drugą połówkę. Czekamy na kolejny poniedziałek, na stosowniejszą okazję, na stabilizację, na to, aż się wyuczymy, znajdziemy wymarzoną pracę. I chyba nie zaskoczę Cię, pisząc, że taki moment nigdy nie nadejdzie. Zawsze znajdzie się coś, co można by było poprawić.
JEŚLI CZEGOŚ NIE LUBISZ, ZMIEŃ TO.
JEŚLI CZEGOŚ NIE MOŻESZ ZMIENIĆ,
ZMIEŃ SWOJE NASTAWIENIE DO TEGO.
M. Angelou
Nikt nie ma idealnego życia. Piękny profil na Instagramie, tysiące fanów i sława wcale nie nie oznaczają, że osoba, która ma takie życie, jest szczęśliwa. Mimo że coraz głośniej mówi się o depresji oraz głębokich problemach z samoakceptacją, ludzie wciąż naiwnie wierzą, że na pewno to z nimi coś jest nie tak. Przecież cały świat dookoła jest szczęśliwy, radosny, poukładany, a tylko my nie możemy odnaleźć swojego miejsca na ziemi. Nie, tak nie jest.
WSZYSTKO ZALEŻY OD NASZEGO NASTAWIENIA I SPOSOBU, W JAKI SPOJRZYMY NA DANĄ SYTUACJĘ.
Ja też jestem w momencie, w którym często próbuję siebie samą krytykować. Mam prawie 24 lata, a wciąż pracuję jako kelnerka i tak naprawdę do końca nie wiem, co chciałabym ze swoim życiem dalej zrobić. Wtedy przypominam sobie o tym, jaki postęp już wykonałam. Zaczęłam naukę języka, a praca kelnerki, mimo że czasami działa na mnie destrukcyjnie, pozwala mi praktykować język i rozmawiać z Norwegami. I wiesz, jaka jest satysfakcja, kiedy ludzie mnie rozumieją? Nie raz na ich twarzy pojawia się delikatny uśmiech, kiedy nieco przekręcisz jakieś słowo. Jednak da się odczuć, że szanują i doceniają to, że próbujesz mówić w obcym dla Ciebie języku.
Mieszkam za granicą, daleko od domu, daje sobie radę i uniezależniłam się od moich rodziców. W czerwcu skończę pierwsze studia na norweskim uniwersytecie i może uda mi się dostać na kolejne. Staram się o siebie dbać, gotuję, rozwijam sportowe pasje i inne zainteresowania. Tak, czasami mam słabszy dzień, tydzień, a nawet miesiąc. Nie zawsze umiem działać na 100%. Jednak w chwilach słabości, staram się pamiętać, w jakim miejscu byłam nawet rok temu. Zauważam moją mikro ewolucję i wszystko nabiera innego wymiaru. I czy nie o to właśnie w życiu chodzi? O bycie lepszym, ale od siebie samego.
ŻYCIE TO NIE WYŚCIG. DAJ SOBIE CZAS, STAWIAJ MAŁE KROKI I NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM, ŻE NIECO ODSTAJESZ OD RESZTY.
Im dłużej chodzę po tym świecie, tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że ludzie naprawdę za dużo myślą, a za mało robią. Czasami spędzamy godziny na przeglądaniu treści, które tylko nas dobijają i nie pozwalają cieszyć się naszą nie perfekcyjnością. Ja wierzę, że każdy z nas musi przejść swoją drogę i na pewno, prędzej czy później, odnajdzie siebie i to, co jest dla niego dobre. Nie dla innych, nie dla rodziców, nie dla otoczenia. Ważne, żeby zawsze brać życie takim, jakim jest. A jeśli coś nam naprawdę nie odpowiada, zmienić to, jeśli tylko będzie na to okazja.
JEŚLI DOJDZIESZ DO ŁADU
Z WŁASNYM WNĘTRZEM,
WÓWCZAS TO, CO ZEWNĘTRZNE,
SAMO SIĘ UŁOŻY.
E. Tolle
Uwielbiam ten cytat i zgadzam się z nim w pełni! Nie da się zacząć żyć normalnie, kiedy nie potrafimy uporać się z naszym wnętrzem. Jak polubić swoje życie, skoro nie potrafimy być dla siebie wyrozumiali i bardziej cierpliwi? To nas tylko blokuje, mnie również. Jeśli zaakceptujesz siebie, ze wszystkimi swoimi słabościami, naprawdę będzie Ci łatwiej. Jesteś wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny. I mimo że nie do końca umiesz pojąć sens swojego życia lub nadal nie wiesz, jaką drogę powinieneś wybrać, nie myśl o tym za dużo.
NIE PRÓBUJ ZROZUMIEĆ WSZYSTKIEGO,
BO WSZYSTKO STAJE SIĘ NIEZROZUMIAŁE.
Demokryt
Nie da się zrozumieć wszystkiego! Życie to jedna, wielka niespodzianka, która naprawdę lubi zaskakiwać. Zamiast tracić energię na niepotrzebne rozmyślanie, warto poświęcić ten czas nawet na najzwyklejszy w świecie, ale wciąż niezbędny odpoczynek!
JAK POLUBIĆ SWOJE ŻYCIE MIMO TAK WIELU NIEPOWODZEŃ, Z KTÓRYMI CZĘSTO MUSIMY STAWAĆ TWARZĄ W TWARZ?
Piszę to trochę dla Ciebie, ale w dużej mierze, dla siebie samej. Tak, bo sama mam z tym straszny problem i na obecnym etapie życia, wciąż borykam się z brakiem akceptacji dla własnego życia.
Przede wszystkim, nie dajmy się zwariować. Każdy z nas jest inny i naprawdę warto zacząć od polubienia samego siebie i świadomości, że życie to ma być życie, a nie wieczny sprint za N-I-E-W-I-A-D-O-M-O C-Z-Y-M! Stań przed lustrem, przytul siebie samego i powiedz głośno i wyraźnie: Jest dobrze, po prostu, jest dobrze tak, jak jest teraz. I mimo że chciałbyś być już w nieco innym miejscu, nie wpadaj w pułapkę życia przyszłością. Przyszłość jest tu i teraz! Z każdą Twoją niedoskonałością, potknięciem, wadą, złym wyborem czy chwilą słabości. Nie odkładaj życia na później. Pamiętaj, że dla Ciebie dniem idealnym może być spędzenie go z dobrą książką pod ciepłym, mięciutkim kocykiem. Każdy ma swoją miarę doskonałości i własnych potrzeb, a jeśli różnią się one nieco od tych, które ma otoczenie, nie oznacza to wcale, że jesteś gorszym człowiekiem. Mierz na taką wysokość, na jaką jesteś w stanie wyciągnąć swoje ręce w danym momencie.
WIERZĘ W CIEBIE, WIERZĘ W NAS, WIERZĘ W SIEBIE.
I mimo że czasami sama tracę swój cenny czas na płacz, rozmyślanie i porównywanie się z innymi, staram się, żeby zdarzało się to tylko czasami, a stopniowo, coraz rzadziej.
Nawet jeśli wciąż uznajesz życie za swego rodzaju wyścig, proszę Cię, znajdź swoją prędkość. Każdy z nas jest inny i na swój sposób wyjątkowy. Tak, Ty też i nawet nie wiesz, jak bardzo.
POKOCHAJ SIEBIE, SWOJE (NIE) ZWYKŁE ŻYCIE, ŻYJ PO SWOJEMU I NIE STARAJ SIĘ ZROZUMIEĆ ZA DUŻO. RESZTA SAMA SIĘ UŁOŻY, WIEM TO!
A jak jest z Tobą, lubisz swoje życie? Jesteś zadowolony z tego, w jakim momencie obecnie jesteś, a może chciałbyś zmian? Koniecznie podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu i napisz, czy też czasami wymagasz od siebie za dużo.
Znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Szczególnie polecam Ci zajrzeć na moje Instastories, gdzie dzielę się urywkami z mojej codzienności. Wpadaj i bądźmy w kontakcie, ściskam!