Na pogodę możemy narzekać o każdej porze roku, jednak najbardziej upodobaliśmy sobie jesień! Bo szaro, bo ciemno, po pada, bo zimno i nieprzyjemnie. Czy naprawdę uważasz, że to ma sens? Jeśli jesteś pogodowym narzekaczem, koniecznie przeczytaj ten wpis! Podsuwam Ci sporo pomysłów na to, jak rozkochać się w jesieni.
Ludzie mają tendencję do narzekania na obecną aurę. Zimą za zimno i za dużo śniegu. Jak już przyjedzie lato i wyczekiwane upały, to jednak wolelibyśmy jesień, bo za gorąco. Jesienią dopada nas depresja, nieustanne zrzędzenie, że nie da się nic zrobić, bo zła pogoda i deszcz za oknem. Czy warto tracić swój cenny czas na coś, na co i tak nie mamy wpływu?
Dziś podzielę się z Tobą radami, które sprawią, że nie tylko przetrwasz jesień, a wręcz się z nią zaprzyjaźnisz! To jak, gotowy na zmianę swojego podejścia do tej pory roku?
Zaakceptuj fakt, że na pogodę wpływu nie masz! Chyba że na… pogodę ducha!
To chyba najistotniejszy podpunkt ze wszystkich! Odkąd mieszkam w Norwegii, jakoś mniej narzekam na pogodę. Zaakceptowałam fakt, że wiatr i deszcz jest tutaj czymś na porządku dziennym. Oczywiście, że wolałabym cieszyć się pięknym słońcem i wysokimi temperaturami, ale taki tutaj jest klimat! Czy jest sens wściekać się i zrzucać winę za to, że jesteśmy leniwi i nic nam się nie chcę, właśnie na pogodę? Pewnie, że nie! Jak najszybciej trzeba pogodzić się z tym, że jesień to nie tylko piękne, złote słońce i kolorowe liście na drzewach, ale również deszcz, wiatr i jedna wielka zawierucha!
Dostosuj swoją aktywność do obecnej aury na zewnątrz.
Rozumiem, że ktoś może być zagorzałym biegaczem i pogoda, która krzyżuje jego treningowe plany, jest ogromnym utrapieniem. Jednak osoby, które nie są zawodowcami, nie powinny szukać wymówki w złej pogodzie. Na dworze wieje i nieustannie pada? Może zdecyduj się na trening w domu lub zainwestuj w karnet na siłownię w okolicy. Przecież najważniejsze jest to, że zrobisz coś dla siebie i dla swojego ciała, a nieco zmieniona forma treningu, tylko urozmaica Twoją aktywność. Przecież warto być elastycznym, prawda? Jeśli szukasz fajnych, darmowych zestawów treningowych, zajrzyj np. na kanał Fitness Blender!
Pamiętaj, że nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania!
To powiedzenie jest niesamowicie popularne wśród Norwegów i da się to odczuć w codziennym życiu! Wielu z nich pogoda naprawdę niestraszna. I ja coraz bardziej się z tym utożsamiam, a powiedzonko strasznie polubiłam. Nie twierdzę, że w największą zawieruchę powinniśmy koniecznie wybrać się na spacer, ale często, porządne, ciepłe i wygodne ubrania sprawiają, że wyjście na dwór w lekki, jesienny deszcz, będzie samą przyjemnością. Trendy i moda swoją drogą, ale zdrowie oraz wygoda są chyba ważniejsze, nie sądzisz?
Pochmurny, deszczowy i zimny wieczór wykorzystaj na…domowe porządki.
Jesień to idealna okazja na ogarnięcie swoje przestrzeni. Nie wiem jak Ty, ale ja uwielbiam mieć ład w mieszkaniu, szafie czy kuchni. Nie należę do grona chorobliwych pedantów, ale lubię mieć porządek. Niedawno wyrzuciłam sporą ilość ubrań, które zalegały mi w szafie. Lubię wiedzieć, co mam, a czego mi brakuje. Nie cierpię zbieractwa i niepotrzebnego kolekcjonowania rzeczy! Uwierz mi, że porządki to również idealne oczyszczenie naszego… umysłu! Jeśli planujesz w swoim życiu jakieś rewolucje i postanowienia, naprawdę zacznij od porządków. Zwróć uwagę również na swój komputer i telefon. Pozbądź się nieużywanych aplikacji, przestarzałych materiałów, zdjęć, wypisz się z Newsletterów, na które dopisałeś się tylko po to, by otrzymać jakiś rabat. Brzydki, jesienny wieczór to idealny moment na tego typu działania. Postanów sobie, że nie kupisz nic nowego, dopóki nie ogarniesz rzeczy, które już posiadasz. Szybko może się okazać, że czegoś tak naprawdę wcale nie potrzebujesz!
Bez wyjątku, suplementuj witaminę D3!
Nie wiem, czy wiesz, ale w Polsce każdy, ale to każdy powinien suplementować witaminę D3, nawet zdrowe osoby. Klimat w Polsce nie jest na tyle bogaty w słońce, żeby nasz organizm był w stanie wyprodukować odpowiednią ilość tej witaminy. Latem jest na to dużo większa szansa, ale zimą takiej możliwości nie ma w ogóle! Dlatego tak bardzo namawiam do sumplementacji witaminy D3. Cieszę się, że tak dużo o tym się teraz mówi! Nie chcę się powtarzać, bo większość informacji możesz znaleźć w sieci, ale od siebie dodam tylko, że warto zwrócić uwagę na jakoś przyjmowanego sumplementu, a przede wszystkim, na badania krwi, które wskażą, czy już dorobiliśmy się niedoboru. Warto takie wyniki skonsultować z lekarzem, który sprawnie dobierz nam odpowiednią dawkę. Ja przyjmuję wegański odpowiednik witaminy D3 w dawce 5000 j.m. Moje ostatnie wyniki badań wykazały, że wyszłam już z niedoboru, ale wciąż mam zbyt niski poziom tej witaminy, stąd przyjmowanie wyższej dawki. Myślę, że dla zdrowej osoby 2000 j.m. wystarczy, jednak to zawsze warto skonsultować ze specjalistą!
Pij dużo wody, zaczynaj dzień od dużej szklanki z ciepłą wodą.
Ostatnio wprowadziłam u siebie nawyk picia ciepłej wody, jeszcze przed śniadaniem. Nie dodaje do niej cytryny, po prostu sączę ciepłą wodę z mojego ulubionego słoika! Pół litra takiej wody, idealnie nawodni i oczyści organizm po całej nocy! W ciągu dnia też staram się pić dużo płynów. To naprawdę niesamowicie ważne dla nas i dla naszego funkcjonowania! Już taka mała zmiana, jak wypijanie większej ilości wody może sprawić, że poczujemy się o niebo lepiej! Spróbuj, nic nie tracisz, a może nie masz problemu z wypijaniem wystarczającej ilości płynów? Koniecznie daj znać w komentarzu!
A może sauna?
W klubach fitness, do których mamy wykupiony karnet, często jest również darmowy dostęp do sauny. Jednak jak to w życiu bywa, szybki trening i czasu na relaks i chwilę regeneracji nie wystarczy! Jednak jesień to taki okres w roku, kiedy nasze ciało z miłą chęcią spędzi kilkanaście minut w gorącej saunie. Ja staram się zaglądać do niej raz w tygodniu. Dwie serie po 10 minut w zupełności mi wystarczają, ciałko czuje się porządnie rozgrzane i odprężone! Temat sauny został porządnie omówiony tutaj, jeśli szukacie więcej informacji na ten temat, koniecznie tam zajrzyjcie!
Mimo złej pogody staraj się codziennie znaleźć chwilę na krótki spacer na świeżym powietrzu.
Tyle mówi się o spędzaniu czasu na świeżym powietrzu! Jednak tak często jest to temat przez nas lekceważony. Jak dla mnie, nie ma nic lepszego niż popołudniowy spacer wśród jesiennych liści, które głośno szeleszczą nam pod butami! Ostatnio, mimo że dopadło mnie małe przeziębienie, postanowiłam, że raz dziennie wybiorę się na spacer. W samotności, z Mateuszem, nieistotne! Ważne, żeby rozruszać trochę kości, spędzić godzinkę na świeżym powietrzu i choć trochę zresetować umysł! Ja, jeśli tylko nie pada, często staram się zabrać ze sobą aparat. Mimo że to miasto jest małe i znam je już całkiem dobrze, nieustannie odkrywam inne detale!
Zrób coś dla siebie i nie bój się samotnego wieczoru w domu.
Dużo osób na samą myśl o samotnym wieczorze, zaczyna się nieco stresować. Przyzwyczajeni do wiecznego pędu, obecności innych ludzi i nieustannego bycia online, nie potrafimy cieszyć się swoją obecnością! A przecież ta umiejętność jest tak ważna! Mam wrażenie, że jesteśmy strasznie uzależnieni od innych osób i perspektywa samotnego wieczoru, spędzonego w domu, wydaje nam się nieco nudna i… niepoprawna? Ale jak to, ja, sam ze sobą, pod kocem z książką czy dobrym serialem? Przecież trzeba wyjść do ludzi! A wcale nie trzeba, jeśli czujesz, że samotny wieczór dobrze na Ciebie wpłynie, zrób to! Olej wszystko, zaszyj się w swój bezpieczny kokon i nie zwracaj uwagi na innych! A jesienny, deszczowy wieczór jest świetną okazją na randkę w samotności. Wiem, że łatwiej mi mówić, bo nie mam dzieci. Jednak jestem pewna, że przy naszych szkrabach czas na taką samotną chwilę, również da się znaleźć. Do pomocy wykorzystaj partnera, babcię czy dziadka, a może znajdź chwilę dla siebie, kiedy dzieciaki będą już słodko chrapały?
Jesień to idealny czas na początek przygody z ciekawym serialem!
Koc, ciepła herbata, dźwięk kropli deszczu odbijających się o parapet i Twoje cieplutkie łóżko. Do tego porządny serial i mamy wieczór jak marzenie! Jesień to naprawdę okres, w którym bez żadnych wyrzutów sumienia, powinniśmy pozwolić sobie na chwilę oddechu i odprężenia, a serial jest ku temu świetną okazją! Co mogę Ci polecić? Ja sama mam wykupione konto na Netflix, gdzie dostęp do zagranicznych seriali jest naprawdę ogromny (Do tego sporo filmów)! Nie muszę martwić się o limity, reklamy i inne rozpraszacze. W polskiej wersji, w niektórych serialach, są także dostępne polskie napisy! Jednak oglądanie serialu z angielskimi napisami jest świetną możliwością poprawy naszego języka. Sprawdź, spróbuj, tylko nie przepadnij za bardzo! Tak, ja też mam za sobą bezsenne noce, bo jeszcze tylko jeden odcinek!, jednak warto zachować umiar, no chyba że jutro mamy wolne i nie szykujemy się na produktywny dzień!
Naucz się… odpoczywać, tak bez wyrzutów sumienia!
Niby takie proste, oczywiste… ale ja sama często mam z tym problem! Już nie raz od tym wspominałam, że nasze pokolenie traci umiejętność odpoczywania! Ciągle gdzieś pędzimy, nieustannie mamy w głowie jakieś zobowiązania, cele, zadania. Jak to, stracić cały dzień na odpoczynek? Przecież jest tyle do zrobienia! W takich momentach, przynajmniej u mnie są dwa wyjścia albo Mateusz sprowadza mnie na ziemię, albo robię to ja sama, zadając sobie pytanie, czy naprawdę tak chcę żyć? Przecież nasza codzienność nie może być wyścigiem z czasem, nieustannym porównywaniem się z innymi, odhaczaniem z listy kolejnych zadań i nieskazitelną produktywnością przez cały tydzień. Serio? Czy naprawdę wszyscy mamy być tacy idealni? Nie, to nie dla mnie! Nie chcę tak! Nie chodzi tutaj o bycie leniwym, a słuchanie własnego ciała. I to nie tylko jesienią, jednak ten okres jest dobrym momentem na wprowadzenie kilku zmian.
Postaw sobie cel: tej jesieni będę bardziej offline!
Bez bicia przyznaję się, że sama mam z tym problem! I właśnie tej jesieni chcę być bardziej offline. U mnie pierwszym krokiem, który ma wzbudzić chęć zmian, było usunięcie aplikacji Facebook z telefonu. Wiecie, że zaraz po skasowaniu apki, miałam w sobie takie dziwne uczucie? To był dla mnie wystarczający sygnał, że zrobiłam to, co powinnam zrobić już dawno. Nie, nie jestem ekstremalnie uzależniona od social mediów i potrafię sobie wyobrazić dzień bez telefonu. Jednak warto wyznaczać sobie pewien limit, naprawdę szkoda czasu na nieustanne przewijanie tablicy naszego Fejsa! To jak, podejmujecie wyzwanie i tej jesieni spróbujemy razem być bardziej offline?
To by było na tyle, jeśli chodzi o moje rady, jak nie tylko przeżyć jesień, a wręcz się w niej rozkochać! Pamiętaj, żeby zawsze dostrzegać plusy obecnej aury, jest tyle alternatyw, a po deszczu zawsze przychodzi słońce!
A jak jest z Tobą?
Jesteś pogodowym narzekaczem, a może akceptujesz ją taką, jaka jest? A może Ty podpowiesz mi, jak zakochać się w jesieni? Masz jakieś sprawdzone sposoby? Czekam na Twoje komentarze! Jeśli przyjemnie spędziłeś ze mną te kilka minut, czemu by nie podzielić się moim wpisem ze znajomymi? Dla Ciebie to tak niewiele, a ja trafię do innych istotek! Pamiętaj, że znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin!