Wiosno, gdzie jesteś? Początek kwietnia, a w Bodø wciąż pełno śniegu. No nic, człowiek musi lubić i akceptować to, co obecnie ma. A wraz z początkiem nowego miesiąca, czas na marcowe inspiracje. Będzie książka, naturalne kosmetyki, pyszne herbaty, świetny serial i sporo poleceń z sieci, głównie do obejrzenia. Poznam moje marcowe inspiracje.
Co miesiąc staram się przemycić dla Was coś wartościowego, godnego polecenia i naprawdę sprawdzonego. Niezależnie od tego, czy są to kosmetyki, seriale, jedzenie, książki czy twórczość innych. Mam nadzieję, że poniżej znajdziesz coś dla siebie i moje zestawienie okaże się pomocne!
W MARCU SKOŃCZYŁAM LEKTURĘ KSIĄŻKI 'MIT URODY’, KTÓREJ NIE MOGŁO ZABRAKNĄĆ W ULUBIEŃCACH!
Pozycja, po którą powinna sięgnąć każda kobieta, ale nie tylko. Mimo że czasami napisana nieco patetycznie, a niektóre tematy są przedstawione w przerysowany sposób, do mnie przemawia. Jeśli szukacie lektury, która dogłębnie analizuje sytuację kobiet w dzisiejszych czasach, koniecznie zapamiętajcie ten tytuł. Została wydana w 1991 roku, jednak większość informacji i wniosków w niej zawartych, świetnie pasuje do tego, co dzieje się obecnie. Lektura dla każdej, świadomej kobiety, cholernie dająca do myślenia.
W TYM MIESIĄCU ODKRYŁAM RÓWNIEŻ WSPANIAŁY TUSZ DO RZĘS I DELIKATNY ŻEL DO TWARZY, KTÓRY PACHNIE OBŁĘDNIE!
Jak to ze mną bywa, w perełkach miesiąca nie mogło zabraknąć kosmetyków. Marzec należał do świetnego tuszu do rzęs LILY LOLO, którego największą zaletą jest to, że jest kosmetykiem naturalnym i dodatkowo, nie zawiera składników odzwierzęcych. Aż ciężko uwierzyć, że maskara z wyjątkowo dobrym składem, może tak świetnie się sprawdzać. Ładnie wydłuża rzęsy, nie skleja ich, nie tworzy efektu pandy. Tusz świetnie sprawdzi się u osób, które nie mogą używać syntetycznych produktów ze względu na alergię czy wyjątkowo wrażliwe oczy.
Do tego ładne, minimalistyczne opakowanie i przyjemny zapach. Kupując ten produkt, warto pamiętać, że ma on krótki okres ważności, nie warto robić większych zapasów. Tego tuszu używam już od połowy lutego i jak na razie, nie widzę żadnych negatywnych zmian w działaniu. Zdecydowanie polecam!
Kolejnym kosmetykiem, który w tym miesiącu skradł moje serduszko, jest naturalny żel do mycia twarzy PACIFICA. Produkt kupiłam na iHerb, szukając żelu do twarzy, który akurat mi się kończył. Zdecydowałam się na markę, o której słyszałam wiele dobrego, ale nie miałam okazji spróbować jeszcze żadnego jej produktu.
Jednym z największych plusów tego żelu jest świetny, naturalny skład. Jednak to nie wszystko! Żel pachnie po prostu obłędnie! Oprócz tego jest niesamowicie wydajny. Wystarczy odrobina produktu i jesteśmy w stanie umyć całą twarz. Ja robię to dwukrotnie, zaraz po zmyciu makijażu oczu np. płynem micelarnym.
Moja cera ma ostatnio gorszy czas, dwukrotnie walczyłam z dziwną alergią i zaczerwienieniem. Miałam powstrzymać się z poleceniem tego produktu, ale od dwóch tygodni używam go ponownie i nic złego się nie dzieje, więc na pewno nie on jest winowajcą (podejrzewam nieszczęsny gluten lub drożdże). Dlatego polecam Wam go z czystym sumieniem. Produkt jest także odpowiedni dla wegan.
NIE BYŁABYM SOBĄ, GDYBYM NIE SPRÓBOWAŁA NOWYCH HERBAT. CHAI ROOIBOS OD YOGI TEA I PUKKA REVITALISE ZDOMINOWAŁY MARCOWE WIECZORY.
Numer jeden tego miesiąca to Chai Rooibos Yogi Tea. Nie raz wspominałam już, że jestem miłośniczką herbaty rooibos, a ta jest po prostu obłędna! Kolejna herbatka Yogi Tea, którą pokochałam. W przeciwieństwie do zielonej czy czarnej herbaty ta nie zawiera kofeiny. Rozgrzewająca, lekko pikantna, ale również słodka. Jak dla mnie, połączenie idealne.
W Norwegii całkiem popularną marką herbat jest Pukka, na którą pierwszy raz skusiłam się w tym miesiącu. Droższa od Yogi Tea, ale ta, którą widzicie na zdjęciu, również umilała mi śniadania i wieczory. Zauważyłam, że ta herbatka potrzebuje nieco więcej czasu, żeby wydobyć z siebie cały aromat i smak podczas zaparzania. Pukka Revitalise to zdecydowanie produkt obowiązkowy dla fanów korzennych, rozgrzewających smaków! W jej składzie znajdziemy już zieloną herbatę, czyli również kofeinę.
JEŚLI JESTEŚMY JUŻ PRZY HERBACIE… DOBRY SERIAL TO KONIECZNOŚĆ! W MARCU KOMPLETNIE POCHŁONĘŁA MNIE NORWESKA PRODUKCJA 'SKAM’,
którą obejrzałam… w 3 dni. Mimo że każdy epizod trwa tylko 15-30 minut, to i tak całkiem szybko mi poszło jak na około 40 odcinków! Powiem szczerze, że dawno nie byłam w takim serialowym transie. SKAM oglądałam z polskimi napisami, co było dla mnie świetną praktyką języka norweskiego (online obejrzycie go np. tutaj). Serial opowiada historię norweskich licealistów, którzy oprócz imprez, alkoholu i życia towarzyskiego, mają wiele ludzkich, głębokich problemów. W SKAM podoba mi się naprawdę sporo rzeczy, pewnie dlatego, że mieszkam w Norwegii i jestem bardzo ciekawa kultury tego kraju oraz jest mi ona po prostu bliska. Dla osoby, która nie wie nic o tradycjach i specyficznych zachowaniach Norwegów, serial może być nieco mniej interesujący. Ja… odpłynęłam całkowicie. Wielokrotnie śmiałam się, płakałam, zastanawiałam, rozmyślałam. Bardzo podoba mi się niedoskonałość bohaterów, która nie jest na siłę retuszowana. Skandynawia oszalała na punkcie SKAM, ja również. Ciekawostką jest to, że na oficjalnej stronie serialu, możemy przeczytać wszystkie wiadomości, które wysyłali do siebie bohaterzy w konkretnym odcinku. Do tego, bohaterzy mają konta na Instagramie, gdzie również przeniesiona jest serialowa rzeczywistość! Dodam jeszcze, że każdy sezon opowiada historię innego z bohaterów. Eva, Nora oraz Isak, a ja już wiem, kto będzie bohaterem nowego sezonu!
A CO W SIECI I U INNYCH TWÓRCÓW? JAK ZAWSZE WIELE CUDOWNYCH TREŚCI!
PRZEPIS NA WEGAŃSKIE KRÓWKI CIĄGUTKI Z TRZECH SKŁADNIKÓW.
Świetny przepis na kanale kuchnialidla.pl, którego jeszcze nie testowałam, ale zrobię to na pewno! Mleko kokosowe, cukier trzcinowy i olej kokosowy. Tak, te 3 składniki wystarczą, żeby przygotować nieco zdrowszą wersję ukochanych krówek!
MAJA I JEJ POGADANKA NA TEMAT HISTORII PODEJŚCIA DO KOBIECEGO CIAŁA I WYGLĄDU.
Jeśli masz czas, żeby obejrzeć tylko jeden z polecanych filmów, niech będzie to film Mai, która pokazuje, jak wyglądało podejście do kobiecego ciała kiedyś, choć wcale nie tak dawno! A zmieniło się diametralnie… Koniecznie daj znać, co o ty myślisz.
JAK ZNALEŹĆ SWOJĄ PRACĘ ŻYCIA?
Świetny, dający nadzieję i sporo motywacji wykład, który udowadnia, że większość osób z sukcesem na koncie, zaczynają tam, gdzie zwykły śmiertelnik, czyli najczęściej od zera.
LUDZKA I BARDZO INTERESUJĄCA ROZMOWA O WEGANIZMIE Z U WŁODKA MARKIEWICZA.
Rozmowa długa, ale naprawdę warto obejrzenia. Znajdziesz ją również w formie podcastu. Ja słuchałam podczas gotowania, treningu, a czasami, jedzenia obiadu. Gościem Włodka jest Orestes Kowalski, twórca kanału o diecie roślinnej, weganizmie i prawach zwierząt Vegan Hero. Orestes jest również aktywnym działaczem w stowarzyszeniu Otwarte Klatki. Jeśli ciekawią Cię te zagadnienia i weganizm, zarówno ze względów zdrowotnych, jak i etycznych, bardzo polecam tę rozmowę. Mnóstwo wartościowych przemyśleń, informacji i zdroworozsądkowego podejścia do tematu.
NA SAM KONIEC, SPOKOJNA PLAYLISTA RELAX&UNWIND NA SPOTIFY.
Cudowna, spokojna playlista, która właśnie rozbrzmiewa w moich słuchawkach!
TO BY BYŁO NA TYLE. KONIECZNIE ZOSTAW KOMENTARZ I NAPISZ, CZY TEŻ MASZ SWOJE MARCOWE INSPIRACJE!
Znałeś coś z listy powyżej, a może są to dla Ciebie kompletne nowości? Co przypadło Ci do gustu najbardziej? A jak Twój marzec? Jakiś dobry film, książka, wyjątkowy kosmetyk, artykuł, a może inny blog? Podziel się swoimi ulubieńcami! A może udało Ci się zrobić coś, z czego szczególnie jesteś dumny?
BĘDĘ SUPER WDZIĘCZNA, JEŚLI PODZIELISZ SIĘ TYM WPISEM ZE SWOIM OTOCZENIEM.
Wciąż docieram do nowych czytelników, a Twoja pomoc jest przy tym niezastąpiona. Znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Szczególnie polecam Ci zajrzeć na moje InstaStory, gdzie dzielę się urywkami z mojej codzienności. Wpadaj i bądźmy w kontakcie, ściskam!