Bez podsumowań i postanowień. Bez głośnego ogłaszania planów na nowy rok, które wstępnie już są, ale chcę zacząć działać w ciszy, nie mówiąc zbyt wiele. Dzielę się za to osobistym listem, który postanowiłam napisać, zwracając się do nowego, 2017 roku.
DROGI 2017 ROKU,
Piszę ten list nie po to, żeby zasypać Cię wieloma prośbami o rewolucję i przełom w moim życiu, który miałby nastąpić wraz z Twoim nadejściem. Chcę, żebyś wiedział, że nie wymagam od Ciebie zbyt wiele. Piszę, bo chcę Ci przypomnieć, co tak naprawdę jest dla mnie istotne.
Domyślam się, o co zazwyczaj jesteś proszony. Większość z nas pokłada w Tobie zbyt duże nadzieje zapominając, że do szczęścia nie trzeba wcale tak wiele. Wiem, że nie raz na mojej noworocznej liście celów do realizacji lądowały punkty, które nie powinny się tam znaleźć. Bo przecież w nowym roku…
- Znajdę idealnego partnera,
- schudnę i osiągnę wymarzoną sylwetkę,
- zacznę więcej zarabiać,
- osiągnę sukces, w sumie to nie jeden,
- będę działać, działać i jeszcze raz działać,
- poukładam całe swoje życie,
- będę pozytywna każdego dnia,
- zacznę zdrowo się odżywiać, bez szans na odstępstwa,
- pojadę na wymarzone wakacje,
- nie dam sobie szansy na chwile słabości…
A później, przytłoczeni zbyt dużą ilością planów, których niestety nie udało się zrealizować, czujemy zawód.
Nowy Roku, nie musisz potwierdzać, że wraz z Twoim początkiem, zasypujemy Cię tego typu prośbami. Chcę, żebyś wiedział, że ja nie będę prosiła wiele, ale za to dam z siebie wszystko, żeby w moim życiu było lepiej.
Nie chcę wymarzonej sylwetki. Chcę pracować nad samoakceptacją i pokochać siebie taką, jaką jestem. I choć sport będzie mi z pewnością towarzyszył, chcę się z nim kumplować ze względu na zdrowie i lepsze samopoczucie i nie dopuszczę do tego, żeby nasza relacja była toksyczna.
Nie chcę idealnego partnera. Włożę serce w obecną relację i zrobię wszystko by pielęgnować to, co już mam.
NIE CHCĘ FAJERWERKÓW, WIELKICH SUKCESÓW I PRZEŁOMÓW.
Chcę za to spokoju, przede wszystkim tego wewnętrznego, bo właśnie jego ostatnio najbardziej mi brakuje. Chcę spokojnie zasypiać, chcę budzić się z uśmiechem na twarzy w moim ciepłym łóżku, chcę mieć dalej swój dach nad głową, dwie ręce do pracy i sprawny umysł.
Roku 2017, daj mi energię, nie zabieraj siły fizycznej i zdrowia, a przede wszystkim, dopinguj mnie w mojej walce o lepsze jutro! Wiem, że nie będziesz idealny. Wiem, że nie raz podetniesz mi skrzydła i skutecznie ugasisz mój zapał. Jednak wciąż wierzę, że przyniesiesz wiele dobrego! Tak jak ja nie wymagam od Ciebie zbyt wiele, tak i Ty pomóż mi cieszyć się z małych sukcesów i być dumną z siebie samej, tego, kim jestem i co robię. Tylko proszę, nie stawiaj mi poprzeczki zbyt wysoko.
Przede wszystkim, chcę być zdrowa, chcę mieć siłę do życia i chcę dzielić się nią z innymi. A reszta, powoli, bo powoli, ale na pewno się ułoży.
Mam już tak wiele, kochająca rodzina, wspaniali przyjaciele, cudowny partner. Do tego mnóstwo chęci, marzenia, świadomość własnych wad i słabości oraz fakt, że chcę od życia czegoś więcej, niż tylko je przeżyć.
DROGI ROKU 2017, CZEKAM NA CIEBIE Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!
Czuję w kościach, że się polubimy i po prostu wierzę, że wniesiesz do mojego życia dużo dobra, dużo pozytywnych rzeczy, spraw, osób, zdarzeń.
Obiecuję, że będę mniej gadać i planować, a więcej… robić!
A JAK ZAPOWIADA SIĘ TWÓJ NOWY ROK?
Zastanów się, czy nie bierzesz na swoje barki zbyt dużo. Planowanie i spore wymagania wobec samego siebie są ważne, ale często przekraczamy granicę, której przekraczać nie powinniśmy. Jesteśmy tylko ludźmi, niech w naszym życiu zawsze znajdzie się przestrzeń na porażki i potknięcia! Plany na nowy rok na pewno nie uciekną, nie warto się za mocno śpieszyć. Zdrowy rozsądek przede wszystkim, zgadzasz się?
Jeśli mój wpis okazał się dla Ciebie ciekawy, koniecznie podziel się nim ze swoimi znajomymi! Pamiętaj, że znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Jeśli chcesz być na bieżąco z tym, co u mnie, koniecznie tam zajrzyj! Nie mam Snapchata, ale staram się być aktywna na InstaStory, sprawdź!