Dziwny był ten miesiąc, pełen wzlotów, upadków, zawahań, zwątpień, ciężkiej pracy, kumulujących się myśli, ale też cudownych chwil z bliskimi mi osobami, które wciąż odnawiały wiarę we własne możliwości i fakt, że przyszłość przyniesie wiele dobrego. To nie był idealny i łatwy miesiąc. Te 30 dni dało mi nieźle w kość. Podsumowanie miesiąca, czyli mój czerwiec w wielkim skrócie.
SKĄD I DLACZEGO NOWA SERIA NA BLOGU?
Uwielbiam podsumowania na innych blogach! Z chęcią zaglądam do tego typu wpisów i wiem, że czytelnicy lubią je także. Na blogu jest już comiesięczna seria z moimi inspiracjami, a oprócz niej, pojawiały się tutaj posty, w których opowiadałam Wam o mojej codzienności. Wpisy z ulubieńcami miesiąca zostają, ale resztę zamieniam właśnie na podsumowanie, który teraz czytasz.
Postanowiłam zacząć pisać comiesięczne podsumowanie, w którym opowiem Ci o zeszłym miesiącu, zsumuję blogowe wpisy, a oprócz tego, podzielę się twórczością innych, wspomnę o tym, co zainteresowało mnie w sieci. Co Ty na to?
W tym miesiącu wpis powstaje zupełnie spontanicznie i nie przygotowałam się do niego pod kątem zdjęć. Jednak w lipcu będzie to dla mnie świetne wyzwanie i postaram się dokumentować więcej kadrów z mojej codzienności, który później zobaczycie Wy. A będzie co dokumentować, dużą część lipca spędzę w Polsce! Zatem… zapraszam na moje podsumowanie miesiąca.
W CZERWCU NIECO ODPOCZYWAŁAM OD SOCIAL MEDIÓW, PRÓBUJĄC BYĆ TU I TERAZ, MIMO SPOREJ ILOŚCI PRACY, GORSZYCH CHWIL I OBOWIĄZKÓW.
Właśnie w lipcu dopadło mnie kolejne załamanie, jeśli chodzi o moją działalność w social mediach, a nawet samo blogowanie. Ponownie wpadłam w błędne koło porównywania się z innymi i cholernego krytykowania wszystkiego, co robię. Nie cierpię się nad sobą użalać, ale to wszystko zaszło za daleko. Potrzebowałam kilku dni, żeby dojść do siebie i znów przekonać siebie samą, że na wszystko potrzebny jest czas, a pewne umiejętności zdobywa się stopniowo. Wiesz… to jest taki głupi paradoks. Potrafię przekonać wszystkich dookoła, że jedyna osoba, z którą powinniśmy się porównywać, to my sami, a ja wciąż popełniam ten sam błąd. Jednak już 3-4 dni przerwy od blogowania przekonało mnie, że nie potrafię bez tego żyć. Nie potrafię żyć bez kreatywności, pisania, zdjęć, dzielenia się tym z Wami. To już jest stała część mojej codzienności, którą chcę pielęgnować, podlewać, z której systematycznie chcę wyrywać chwasty i pielić, a nie pozwolić dziko zarosnąć i dopuścić do tego, by inni o niej zapomnieli.
Jednak detoks od internetu jest bardzo potrzebny, takie przerwy dają chwilę na to, by przypomnieć sobie, że nie serduszka, ilość lajków i komentarzy są w życiu najważniejsze! Co zatem jest? Prawdziwe relacje, ludzie, spotkania, dbanie o osoby, które są dla nas ważne. Dotyk drugiego człowieka, przytulenie, wspólna kawa, śmiech do łez i rozmowa o marzeniach.
URODZINY, DUŻO URODZIN I SPORO OKAZJI DO ŚWIĘTOWANIA!
Ciężko w to uwierzyć, ale w czerwcu urodziny miały moje dwie (i jedyne) przyjaciółki z Bodø, dwóch polskich, bardzo dobrych kumpli, z którymi pracowałam, mieszkamy obok siebie i znamy się nie od dziś i co najważniejsze, mój narzeczony! To był zdecydowanie urodzinowy miesiąc. Były łzy wzruszenia, mini piknik na słońcu, wspólne wyjścia na kawę, zajadanie się wegańskim i bezglutenowym tortem, który pokazywałam już na Instagramie i Facebooku. Tak, przepis pojawi się na blogu, pytało mnie o to naprawdę sporo osób, więc nie może być inaczej! Mimo że nie doczekał się nawet porządnych zdjęć.
W TYM MIESIĄCU NIE ZABRAKŁO RÓWNIEŻ PYSZNEGO JEDZENIA!
Robiłam zdecydowanie mniej zdjęć tego, co lądowało na moim talerzu, ale musicie wierzyć mi na słowo, że było smacznie! Na początku czerwca obiecaliśmy sobie z M., że przynajmniej raz w tygodniu, zjemy wspólne śniadanie. M. nie jest na diecie wegańskiej, ale roślinne jedzenie lubi bardzo, więc zawsze zaciera rączki na to, co wyląduje na wspólnym, śniadaniowym talerzu. W czerwcu była komosa ryżowa z truskawkami, kasza jaglana ze słonym karmelem, pancakes z kaszy gryczanej i odżywką białkową oraz te same placuszki, tylko przekładane mango. Mniam! Jeśli chodzi oo gotowanie w czerwcu, dużo posiłków jadłam w pracy, dlatego całkiem często było to wegańskie sushi. W domu stawiałam na prostotę i posiłki tworzyłam z tego, co miałam akurat w lodówce. Udało mi się także zrobić jedne z lepszych burgerów w całym moim życiu! Jej, jakie to było dobre!
AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA I DBANIE O KONDYCJĘ, JAK BYŁO W CZERWCU?
Całkiem nieźle, choć czerwiec zdecydowanie był miesiącem odpuszczania.
Już od jakiegoś czasu, próbuję, najzwyczajniej w świecie, słuchać swojego organizmu i nie forsować się za wszelką cenę. W tym miesiącu miałam podobnie i kiedy trafiało się więcej pracy, po prostu odpuszczałam. I tak jestem z siebie cholernie dumna, bo udało mi się zrobić około 5 domowych treningów siłowych, wrócić do biegania i znaleźć czas na jogę. Nie było tego dużo, ale przy tak aktywnym czasie w pracy, zmęczenie dawało o sobie znać. Niesamowicie cieszy mnie moja kondycja, o którą szczególnie nie dbałam! W czerwcu przekonałam się, że bieganie wciąż wychodzi mi całkiem nieźle. Choć dla niektórych nie jest to duży wyczyn, po prawie rocznej przerwie, bez problemu przebiegłam 35 minut, nie zatrzymując się.
W TYM MIESIĄCU MIAŁAM OKAZJĘ ROBIĆ AŻ TRZY SESJE ZDJĘCIOWE! W CZERWCU ZACZĘŁAM TEŻ KRÓTKI KURS ONLINE, KTÓRY MAM NADZIEJĘ, ZMOBILIZUJE MNIE TO CIĄGŁEJ PRACY NAD UMIEJĘTNOŚCIAMI FOTOGRAFICZNYMI.
Robiłam zdjęcia znajomej ze studiów i jej 3-miesięcznemu synkowi, przyjaciółce i jej rodzinie, która przyleciała z Irlandii oraz zdjęcia produktowe dla mojej drugiej przyjaciółki, która jest ilustratorką. Cieszę się, że w tym miesiącu aparat gościł często w moich rączkach! Mam nadzieję, że ta pasja będzie się tylko rozwijała. Po koniec czerwca zaczęłam również kurs online u Madzi Mizery, który mam nadzieję, zmobilizuje mnie do dalszej pracy! Dla zainteresowanych kolejna edycja rusza po wakacjach, jesienią. A może jesteście ciekawi zdjęć, która zrobiłam? Dajcie znać, czy chcielibyście wpis z efektami sesji!
MOJE ŻYCIE PRYWATNE TEŻ NIECO WYWRÓCIŁO SIĘ DO GÓRY NOGAMI.
Udało mi się skończyć pierwszy rok na norweskim uniwersytecie, odebrałam nawet dyplom z ocenami. Zrezygnowałam z pracy w restauracji, w której spędziłam prawie dwa lata i czekam na wyniki rekrutacji na kolejne studia, już po norwesku. Mam nadzieję, że szczęście się do mnie uśmiechnie i powoli ułożę sobie tę norweską rzeczywistość.
CO DZIAŁO SIĘ NA BLOGU? DZIAŁO SIĘ… CAŁKIEM SPORO!
Mimo że w tym miesiącu pojawił się mały kryzys, na blogu pojawiło się aż 9 nowych wpisów. Z każdego z nich jestem bardzo dumna i uważam, że jest wartościowy. Mała przypominajka i przegląd czerwcowych wpisów czeka na Ciebie poniżej. Kliknij tekst, a w nowej zakładce wyświetli Ci się wybrany wpis.
Co zobaczyć w Chorwacji? Moja relacja z uroczego Splitu. Co polecam, moje wrażenia, dużo zdjęć.
Kobieto, jesteś kimś więcej, niż liczbą na wadze! Jak przestać obsesyjnie myśleć o swoim ciele?
Co weganin zje w Chorwacji? Lista porad oraz konkretnych restauracji.
Samoakceptacja kluczem do szczęśliwego życia! A Ty co o sobie myślisz?
Seriale, które warto obejrzeć, moje top 10! Gotowy na zarwanie kilku nocy?
Depresja, gdzie szukać pomocy? Gdzie się udać i jak sobie pomóc? Ważny wpis!
A CO U INNYCH TWÓRCÓW I W SIECI? MOJE POLECENIA WARTOŚCIOWYCH TREŚCI!
Banalny i smakowity przepis na szarlotkę bez pieczenia na blogu Mój kawałek podłogi.
Świetny felieton Małgorzaty Haliber, czyli Nie ma życia na Facebooku.
Plakat z mapą, jak go zrobić samodzielnie i za darmo?
Kłamstwa social media: twarz idealna, czyli Maja, która swoim filmikiem sprowadza nas na ziemię!
MAM NADZIEJĘ, ŻE CZERWIEC WSPOMINASZ Z UŚMIECHEM NA TWARZY! TERAZ CZAS NA NOWE!
Nowe chwile, wakacyjne wspomnienia, emocje, spotkania, poranki i wieczory. Koniecznie daj znać, jak wspominasz swój czerwiec. Jesteś zadowolony z początku lata? Czerwiec to miesiąc sesji, wyników z matur, czasami przełomowych decyzji. Opowiedz, czy wszystko poszło po Twojej myśli. Życzę Ci, żeby lipiec był miesiącem, w którym znajdziesz czas dla siebie. Czas na nic nie robienie, randkę z samym sobą i gapienie się w sufit. Kurczę, to też jest potrzebne!
PODOBA CI SIĘ TA NOWA SERIA, A MOŻE MASZ JAKIEŚ SUGESTIE? KAŻDY LAJK, UDOSTĘPNIENIE CZY KOMENTARZ SĄ DLA MNIE NA WAGĘ ZŁOTA. DLA CIEBIE TO CHWILA, A DLA MNIE, BEZCENNA POMOC W ROZWOJU BLOGA.
Mam nadzieję, że moje podsumowanie miesiąca było dla Ciebie ciekawe i odkryłeś w nim również coś dla siebie. Pamiętaj, że znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Szczególnie polecam Ci zajrzeć na moje InstaStory, gdzie dzielę się urywkami z mojej codzienności. Wpadaj i bądźmy w kontakcie, ściskam!