Trójmiasto poznałam podczas studiów. Spędziłam w nim trzy lata mojego życia, ale ten okres wystarczył, żeby zostawiła tu sporą część mojego serca. Zawsze, gdy wracam do Trójmiasta, czuję się, jakbym była na pierwszej randce. Motylki w brzuchu i lekkie uczucie wzruszenia. Poznaj 10 powodów, dla których kocham wracać do Trójmiasta.
MACIE SWOJE UKOCHANE MIEJSCE W POLSCE? JA ZDECYDOWANIE TAK.
Mimo że nie byłam jeszcze w wielu pięknych, polskich miastach, a także pochodzę spod Warszawy, największy sentyment mam do Trójmiasta. Co więcej, mój tata jest góralem i właśnie w południowej części Polski, spędzałam dużą część mojego dzieciństwa. Jednak właśnie Pomorze sprawia, że na sercu robi się bardzo ciepło. Studiowałam w Sopocie, a podczas całego, trzyletniego pobytu w tym miejscu, miałam okazję mieszkać w różnych dzielnicach Gdańska, w Sopocie, a także często bywać w Gdyni. I powiem Wam, że te miejsca nigdy mi się nie znudzą. Uwielbiam tam wracać, odnajdywać zakątki, w których bywałam najczęściej, wspominać i śmiać się z tego, na co teraz mogę spojrzeć z dystansem. Dobra, ale jakie są powody, dla których kocham wracać do Trójmiasta?
1O POWODÓW, DLA KTÓRYCH KOCHAM WRACAĆ DO TRÓJMIASTA.
RÓŻNORODNOŚĆ
To jest pierwsza cecha, jaka przychodzi mi się do głowy. Różnorodność idealnie definiuje Trójmiasto. Gdańsk, Gdynia, Sopot, trzy zupełnie różne miasta, które mamy na wyciągnięcie ręki, położone tuż obok siebie. Co więcej, nawet sam Gdańsk jest dla mnie niesamowicie różnorodny. Gdańsk Przymorze, w którym spotkamy nowoczesne budynki, ale również stare falowce, czyli wysokie bloki, które wejścia do mieszkań mają na dworze, rodem z zagranicznych filmów. Nieco staromodny Dolny Wrzeszcz, spokojna i zielona Oliwa… Każda dzielnica jest inna. Podobnie czuję się w Gdyni, która oferuje nam zupełnie inny klimat, bardziej miejski? Sopot to najmniejsze, najbardziej turystyczne miasto, w którym również możemy odnaleźć urocze zakamarki i miejsca z niesamowitym klimatem.
ROZWÓJ
Do Trójmiasta przeprowadziłam się w 2012 roku i aż ciężko mi uwierzyć, jak dużo się zmieniło od tego czasu. Wiele nowych przedsiębiorstw, restauracji, infrastruktura, rozwój transportu miejskiego, a także kolei, która przecież jest bazą, jeśli chodzi o podróżowanie do Trójmiasta z innych części Polski. Moje rodzinne miasto położone jest około 250 km od Gdańska. Nigdy nie zapomnę początków studiów, kiedy podróż pociągiem do Trójmiasta zajmowała nawet 6-7 godzin! Teraz jest Pendolino, a także bardzo szybkie i sprawne TLK, które coraz rzadziej zawodzi, jeśli chodzi o opóźnienia. No i jak mogłabym zapomnieć o cudownych muzeach, które tam powstały, a których nie miałam jeszcze okazji odwiedzić! Muzeum II wojny Światowej, Europejskie Centrum Solidarności. Już same budynki robią ogromne wrażenie!
Zmiany dostrzegam w całej Polsce, ale Trójmiasto zaskakuje mnie za każdym razem, kiedy do niego wracam. Oczywiście, że są minusy rosnącej popularności Trójmiasta. Przykład? Straszne korki w godzinach szczytu, szczególnie w sezonie.
MIEJSCA Z DUSZĄ, KTÓRE WYGRYWAJĄ Z KOMERCYJNOŚCIĄ.
Dużo Polaków narzeka, że polskie morze jest komercyjne, a wręcz bublowate i chałowe. W te wakacje miałam okazję być w Jastrzębiej Górze i sporo prawy w tym jest. Jednak wiecie co? Każdy znajduje to, czego szuka i kompletnie nie zgadzam się, że Trójmiasto takie jest! Moim zdaniem to miejsce z duszą! Jasne, że znajdziemy tutaj komercyjne elementy, tandetne straganiki czy miejsca, które mogą nam nie do końca odpowiadać. Jednak to jest tylko niewielka część tego, co mają nam do zaoferowania te trzy miasta! Niezliczona ilość przeuroczych kawiarni, przytulnych restauracji, malowniczych zakątków, po prostu miejsc z duszą. W sezonie wszystkie trzy miasta są bardzo zatłoczone, szczególnie gdańska starówka i sopocki Monciak, czyli ścisłe centrum Sopotu. Ja miałam okazję mieszkać w tych miastach wiosną, jesienią, a nawet zimą, kiedy turystów jest zdecydowanie mniej, a człowiek może w pełni nacieszyć się tym, co ma nam do zaoferowania ta część Polski.
PIĘKNE MOLO I TO NIE JEDNO!
Na pewno wszyscy znają słynne molo w Sopocie. Mimo że jest bardzo tłoczne, a także dodatkowo płatne w sezonie, zawsze warto się na nie wybrać. Jednak ja zdecydowanie bardziej lubię wracać na molo w Gdyni Orłowo, które kocham miłością wielką! Kolejnym molo, które również bardzo lubię w Trójmieście, jest to w Gdańsku Brzeźno, wokół którego rozpościera się piękny Park Haffnera.
ARCHITEKTURA
Architektura zachwyca, naprawdę. I tutaj, mimo że jestem ogromną fanką nowoczesnej Gdyni, jako młodego miasta, bezkompromisowo zwycięża Gdańsk i jego Stare Miasto, które ostatnimi czasy, mocno się zmieniło i rozbudowało. To nie jest już ta sama starówka, którą oglądaliśmy 3-4 lata temu! Jeśli nie byliście tam w ostatnim czasie, bardzo Was zachęcam do wizyty, szczególnie poza sezonem. Ja, spacerując po nowej części w lipcu, nie mogłam przestać się zachwycać, a szyja bolała od kręcenia głową, która chciała obejrzeć każdy zakątek bardzo dokładnie. Wszystkie te gotycko-renesansowe budynki i wiele więcej. Lubię zachwycać się budownictwem i architekturą, a Ty? Trójmiasto jest tak różnorodne pod tym względem. Mimo że te same miejsca widziałam już wielokrotnie, przy każdej wizycie towarzyszy mi ta sama ekscytacja.
KAWA NA KÓŁKACH
Jak kawa na kółkach wylądowała w moim zestawieniu? A właśnie tak, że mam do niej ogromny sentyment. Kiedy byłam studentką, nie piłam zbyt dużo kawy, ale czasami, jadąc na rowerze wzdłuż morza, nie mogłam się oprzeć kawie właśnie z takiego mobilnego stoiska. Ostatnio napiłam się pysznej kawy przy molo w Gdyni Orłowo. Bardzo polecam odwiedziny u Pana od Cup and Cakes Cafe Mobile! Widać, że robi on to z ogromną pasją i ma naprawdę sporą wiedzę o kawie. Mimo że bardzo lubię tradycyjne kawiarnie, takie rozwiązania w Trójmieście sprawdzają się genialnie. Tekturowy kubek, pyszna kawa i spacer po plaży, czy da się lepiej wykorzystać wolne chwile?
DZIKA NATURA W CENTRUM METROPOLII
Cudowny las z górkami, stromy klif, a może dziki pod blokiem? Takie rzeczy właśnie w Trójmieście! Przez 2 lata studiów miałam okazję mieszkać na Przylesiu w Sopocie. Przylesie to dzielnica położona w pobliżu Opery Leśnej. Mieszkałam w prawie ostatnim bloku pod samym lasem. Wow, jak ja kocham wspominać bieganie tymi ścieżkami! I wiecie co było niesamowite? Wsiadałam na rower i w 5 minut mogłam wylądować na zatłoczonym, sopockim Monciaku, gdzie w sezonie wręcz nie da się przecisnąć przez tłumy ludzi. To była moja istna oaza spokoju. Na porządku dziennym było dla mnie spotkanie z dzikami, które mieszkały w pobliskim lesie. Nie raz wracając do domu nocą, spotkałam tych towarzyszy, którzy kompletnie nie bali się zbliżać w miejsca, gdzie przebywali ludzie. Ja też po jakimś czasie przestałam się ich bać! W Trójmieście jest naprawdę dużo takich miejsc… dzikich, wręcz zaskakująco niezmienionych przez człowieka. Kolejnym przykładem jest klif w Orłowie, który, mimo że popularny wśród turystów i miejscowych, jest świetnym pomysłem na nieco inny spacer.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Co weganin zje w Chorwacji? Lista porad oraz konkretnych restauracji.
ŚCIEŻKA ROWEROWA WZDŁUŻ MORZA
To chyba mój najukochańszy element, który sprawia, że chcę tu mieszkać na starość. Wyobrażam sobie siebie samą, jako szaloną, sprawną emerytkę, która z chęcią jeździ na rowerze (a nawet rolkach), wzdłuż ukochanego morza, łapiąc wiatr we włosy. A tak zupełnie poważnie. W Trójmieście możemy spokojnie przedostać się z Gdańska aż do Gdyni właśnie wzdłuż morza, jadąc uroczą ścieżką rowerową, która co chwila biegnie na tle innego krajobrazu. Fakt, w sezonie znów spotkamy tam naprawdę dużo ludzi, jednak to wszystko zależy od pory dnia i pogody. Mam nadzieję, że z czasem Trójmiasto będzie miało więcej i więcej ścieżek rowerowych, które pozwolą przesiąść się na rower coraz to większej liczbie osób.
ZIELEŃ, PARKI
W Trójmieście zielonych miejsc jest naprawdę dużo. Osoby, które znają Gdańsk, na pewno odwiedziły Park Oliwski, Reagana, Jelitkowski czy Haffnera. W Gdyni popularny jest Park Kamienna Góra, a w Sopocie, po prostu Sopocki. Jednak to nie są jedyne, zielone miejsca, które można spotkać w Trójmieście. Tych mniejszych parków jest naprawdę sporo, znajdziemy je w każdej okolicy. Czy to nie jest najlepszy relaks po ciężkim dniu? Spacer wzdłuż parku, po którym, finalnie, lądujemy na plaży i oglądamy zachód słońca.
WSPOMNIENIA, KTÓRE SPRAWIAJĄ, ŻE TE TRZY MIASTA DARZĘ OGROMNYM SENTYMENTEM.
O, zobacz, jedzie autobus 127, to nim dojeżdżałam na Morenę. Tutaj lubiłam chodzić na lody, a ta uliczka zalana była łzami, kiedy opłakiwałam pewne rozstanie. Tu mijamy moją ulubioną siłownię. A pamiętasz, jak przyszliśmy tu na pierwszą randkę? Nie mogę uwierzyć, że tutaj pracowałam. O, a w tym sklepie zawsze wysyłali mnie po paprykę, kiedy zabrakło nam jej w pracy. Mój ukochany wydział! Spędziłam tu tyle godzin na nudnych wykładach! Pamiętam, jak wchodziłam z mamą na klif w Orłowie, trochę była zdziwiona, że to aż taka przeprawa, ale byłam z niej dumna, że dotarła na górę! Mamo, a pamiętasz, jak stałyśmy pod ogrodzeniem Opery Leśnej w Sopocie i bez biletów, miałyśmy cudowny koncert, widząc wszystko naprawdę dobrze? A tutaj podbiegł do nas dziwny chłopak i zapytał, czy jestem Twoją córką, bo chce mnie za żonę. A tu lubiłam chodzić na obiad i nadal lubię. I te wyprawy rowerem wzdłuż morza, o jeździe na rolkach nie wspominając! Lubiłam tu przychodzić z Tobą na kawę, też lubisz tu wracać? I moje kalosze, których w Trójmieście musiałam używać całkiem często.
A ja mogłabym tak w nieskończoność. Tak w skrócie prezentują się powody, dla których kocham wracać do Trójmiasta. Jednak do tej listy spokojnie mogłabym dopisać jeszcze kilka innych rzeczy. Myślałam również o stworzeniu zestawienia miejsc. restauracji, kawiarni, które polecam i sama często odwiedzam. Ktoś chętny?
HEJ, A JAKIE JEST TWOJE UKOCHANE MIASTO W POLSCE?
Koniecznie podziel się tym ze mną w komentarzu. A może nie przepadasz za większymi metropoliami i zdecydowanie preferujesz mniejsze mieściny? I takie przemyślenie na koniec… Spotykam wielu Norwegów, którzy są zachwyceni Polską. Nie mogą wyjść z podziwu, jak bardzo rozwiniętym krajem jesteśmy i wielu z nich przyznaje, że miało błędne przekonanie o naszej ojczyźnie. Uwierzcie mi, mamy być z czego dumni!
SPOTKAMY SIĘ W INNYCH MIEJSCACH?
Znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Szczególnie polecam Ci zajrzeć na moje Instastories, gdzie dzielę się urywkami z mojej codzienności. Wpadaj i bądźmy w kontakcie, ściskam!