Cześć! Aż nie chcę mi się wierzyć, ale ostatni wpis z moimi poleceniami pojawił się tutaj… ponad rok temu! Czas to zmienić i wraca on na bloga w nieco innej formie, bo wszystkie rzeczy z listy związane są ze Skandynawią, głównie Norwegią. Będzie genialna książka, magazyn, zdrowe batoniki, świetny kosmetyk, podcast, blog oraz aplikacja na telefon. Gotowi na skandynawskie inspiracje?
MAGAZYN INFINITUM
Magazynów nie kupuję praktycznie wcale, choć pozwalam sobie na nie, kiedy odwiedzam Polskę. Mam swoich ulubieńców np. Magazyn VEGE czy Wysokie Obcasy, a czytane po kilkumiesięcznej przerwie, przywołują wiele dobrych uczuć. W Norwegii wierna jestem jednemu magazynowi, a mowa o INFINITUM. Kupuję go już od dłuższego czasu i uwielbiam go za wiele elementów, m.in. za stylistykę, za stosunkowo niską cenę (79 NOK, w Norwegii gazety są naprawdę drogie), za piękne zdjęcia, ilustracje, za teksturę papieru, a przede wszystkim, za treści. Magazyn INFINITUM kręci się wokół tematów związanych ze środowiskiem. Znajdziemy w nim mnóstwo wartościowych informacji, zestawień, porównań (np. jak radzą sobie ze śmieciami kraje skandynawskie), rozmów, przepięknych zdjęć, porad (które w życie da się wcielić już dziś), a także ciekawostek o środowisku. Polecam każdemu, kto chce poczytać dobry i ciekawy magazyn w języku norweskim. Dużym atutem INFINITUM jest mała ilość reklam. Jeśli nie chcecie kupować magazynu, w zamian polecam stronę internetową, na której znajdziecie sporo artykułów z poprzednich numerów, a także innych treści.
WEGAŃSKIE BATONIKI GET RAW
Batoniki z dobrym składem nie zawsze dobrze smakują. Bywają suche, zbyt twarde, łamliwe, bez wyrazu. Get Raw to szwedzka marka zdrowych batoników stworzona przez mamę z córką. Mają prosty skład, ale oprócz tego, naprawdę świetnie smakują! Kosztują około 29 NOK, a znajdziecie je w wielu miejscach, choć przede wszystkim, w popularnych sklepach ze zdrową żywnością Life oraz Sunkost. W Oslo można na nie trafić w alternatywnych kawiarniach, które są przyjazne weganom, np. w PUST. Polecam tę słodką przekąskę! Dostępne są różne smaki, choć moim ulubionym jest właśnie ten ze zdjęcia, czyli Caramel Hazelnut!
PODRĘCZNIK NORWESKIEJ GRAMATYKI ANATOMIA NORWESKIEGO
O Anatomii norweskiego pisałam już na Instagramie, ale nie mogło zabraknąć jej i tutaj! Anatomia norweskiego autorstwa Marty oraz Marcina to podręcznik do samodzielnej nauki języka norweskiego. Autorów możecie znać z ich popularnego bloga, czyli Nocnej Sowy. Anatomia norweskiego to książka dla każdego, kto chce zgłębić swoją wiedzę o języku norweskim. Powiem szczerze, że dawno nie widziałam tak pięknie wydanego podręcznika. Śmiem stwierdzić, że tak naprawdę… nigdy! Genialne ilustracje, papier, szata graficzna, cała stylistyka, a przede wszystkim, bardzo pomocne oraz merytoryczne treści. Książka napisana jest dla Polaków, a każde zagadnienie norweskiej gramatyki zobrazowane jest właśnie na tle tej polskiej (choć pojawia się również i angielska). Bardzo podoba mi się seria pytań i odpowiedzi pod koniec każdego rozdziału. Autorzy rozprawiają się z najczęściej zadawanymi pytaniami, które docierały do nich przez lata pracy, dzięki czemu, jeszcze łatwiej da się zrozumieć wybrane zagadnienie.
Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto zainteresowany jest językiem norweskim. Świetne jest to, że autorzy polecają również sporo słowników (oraz jak z nich korzystać), książek, podpowiadają, jak podchodzić do nauki norweskiego ogółem oraz wdrażają nas w temat językowej intuicji. To jest podręcznik, który zostanie z nami na lata i nigdy nie straci swojego terminu przydatności.
Książkę możecie zakupić na stronie www.anatomianorweskiego.pl, choć wysyłka dostępna jest jedynie na terenie Norwegii.
BALSAM DO CIAŁA OD DUŃSKIEJ MARKI URTEKRAM
PRZECZYTAJ TAKŻE: Norweskie dokumenty, które warto obejrzeć.
Marka, którą odkryłam przez przypadek. Zazwyczaj zaopatruję się w większość kosmetyków w Polsce. Bardzo lubię polskie marki i w porównaniu do rynku norweskiego, naprawdę mamy być z czego dumni! Jednak, gdy coś mi się kończy, szukam alternatywy tutaj, na miejscu. Tak też zapoznałam się z duńską marką Urtekram, której produkty świetnie się u mnie sprawdzają! Do balsamu ze zdjęcia wracałam już dwukrotnie. Bardzo polubiłam go za zapach, lekką konsystencję, ale i dobre nawilżenie, a przede wszystkim, świetny skład. Jest to produkt wegański i z tego, co wiem, tę markę znajdziecie również w polskich, internetowych drogeriach z naturalnymi kosmetykami. W Norwegii marka ta dostępna jest w Sunkost i jest bardzo atrakcyjna cenowo w porównaniu do innych produktów.
Dodam tylko, że od 1,5 roku moja skóra jest bardzo wymagająca oraz wrażliwa. Łatwo pojawia się na niej uczulenie, a na kosmetyki, nawet te naturalne, bywa, że reaguje alergicznie. Dlatego radość jest podwójna, że znalazłam kolejny produkt do pielęgnacji skóry, który się u mnie sprawdza.
APLIKACJA VEGAN NORWAY
Vegan Norway to aplikacja na telefon, bez której nie wyobrażam sobie życia w Oslo i ogólnie, w Norwegii. Dostępna jest za darmo, a dzięki niej, z łatwością znajdziemy miejsca przyjazne osobom na diecie wegańskiej, w czterech największych miastach Krainy Fiordów, czyli w Oslo, Trondheim, Stavanger oraz Bergen. Aplikacja zbiera do kupy restauracje, bary, kawiarnie, sklepy, gdzie dostępne są wegańskie opcje. Ta aplikacja, jak nic innego, bardzo ułatwiła mi życie w Oslo! To dzięki niej odkryłam wiele alternatywnych miejsc, bez których nie wyobrażam sobie mojej codzienności w stolicy Norwegii! Aplikacja jest regularnie ulepszana oraz wzbogacana o nowe miejscówki, których w Norwegii pojawia się coraz więcej. Oprócz tego, polecam social media Vegan Norway (Facebook, Instagram), ponieważ można tam znaleźć mnóstwo nowinek oraz informacji na temat nowych, wegańskich produktów pojawiających się w Norwegii. Vegan Norway to aplikacja nie tylko dla wegan, a dla wszystkich, którzy szukają nowych smaków w Norwegii, gdzie kuchnia, w porównaniu do tej polskiej, potrafi rozczarować.
PODCAST IDA MED ♥ I HÅNDEN
Bardzo ciekawy podcast prowadzony przez Idę, która w każdym odcinku rozmawia z inną kobietą, głównie o związkach. Najczęściej są to rozmowy bardzo trudne, w których rozmówczynie otwierają się i szczerze opowiadają o bolesnych, wręcz toksycznych doświadczeniach. W tym podcaście znajdziecie dużo szczerości, zwykłego życia oraz opowieści, które czasami nadają się na scenariusz dobrego dramatu. Dodatkowo goście podcastu to najczęściej znane, norweskie blogerki, piosenkarki czy inne osoby publiczne.
Podcasty to świetny sposób na praktykowanie języka w codziennym biegu. Możemy słuchać ich w drodze do pracy, podczas spaceru, biegania, a nawet zmywania. W swojej bibliotece mam już kilka, norweskich ulubieńców, ale planuję napisać wpis, w którym zbiorę wszystkie propozycje w całość i podzielę się nimi również z Wami!
Chyba już o tym kiedyś pisałam, ale w norweskim internecie, a szczególnie na blogach, bardzo zaskoczyła mnie otwartość i brak podziału między życiem prywatnym, a tym, co autorzy pokazują w sieci. Nie da się wrzucić wszystkich autorów do jednego worka, ale porównując polską oraz norweską blogosferę, już na pierwszy rzut oka widać w niej dużo różnic.
NORWESKI BLOG IDA WUFF
Czytam sporo norweskich blogów, a ten Idy darzę szczególną sympatią. Dlaczego? Przede wszystkim dzięki poczuciu humoru autorki, które daje się czytelnikowi we znaki w praktycznie każdym wpisie. I nie, to nie jest tak, że ja, czytając coś po norwesku, rozumiem wszystko. Nie wiem, kiedy dojdę do momentu, w którym norweski będzie dla mnie na tyle naturalny, że poczuję się w 100% swobodnie czytając jakikolwiek tekst. Dlatego tak mocno polecam lekturę blogów, bo sporo w nich potocznego słownictwa, a mniej tego akademickiego, które przysparza początkującym i średnio zaawansowanym najwięcej kłopotów. Nie trzeba od razu rozumieć każdego słowa, a wystarczy, że złapiemy główny sens zdania. Reszta przyjdzie z czasem!
TO BY BYŁO NA TYLE! ZNALEŹLIŚCIE COŚ DLA SIEBIE?
Wiem, że ten wpis zainteresuje głównie osoby związane ze Skandynawią, ale postanowiłam, że na blogu chciałabym publikować więcej treści dotyczących właśnie Norwegii. Co z tej listy wydało Ci się najbardziej interesujące? Daj znać, co myślisz! Do przeczytania, prawda?