Mamy Mikołajki, idealna okazja do tego, żeby uświadomić sobie, czym tak naprawdę są dla nas zbliżające się święta. Mam dla Ciebie wpis zupełnie wyjątkowy, dzielę się listą, którą chciałabym sama zrealizować podczas świąt. Listą przepełnioną miłością, małymi rzeczami, szczęściem, przebaczeniem, przyjaźnią, po prostu… dobrem, takim prosto z serca!
Dziś będę Cię wyjątkowo do czegoś namawiała.
Do tego, żebyś nie dał porwać się świątecznemu szaleństwu, a z drugiej strony, nie sprzeciwiał się temu, że święta i cały grudzień to czas nieco wyjątkowy i nie ma w tym nic złego. Jednak jak w tym wszystkim znaleźć równowagę? Czy to jest w ogóle możliwe? Pewnie, że jest! Każdy z nas musi tylko wsłuchać się w swoje potrzeby. Nie w potrzeby innych, rodziny czy przyjaciół. Musimy zacząć od siebie, a wtedy będziemy gotowi, by dać swą radość innym i spędzić te święta tak prawdziwie, szczerze i z uśmiechem na ustach.
W zeszłym roku brałam udział w wyzwaniu fotograficznym, które organizowała Dorota z bloga Kameralna. Jednym z tematów zdjęć, które miałam stworzyć, była Świąteczna lista do zrobienia. Prezentowała się tak:
Dziś postanowiłam do niej wrócić. Dlaczego? Mam wrażenie, że ostatnio dużo osób przeżywa grudzień w ogromnym szaleństwie i biegu, które często spowodowane są presją otoczenia. Przecież Instagram, Facebook, znajomi czekają na nasze idealne zdjęcia ze świątecznych przygotowań. Nie wspominając nawet o wyjątkowym nakryciu do stołu, minimalistycznych prezentach, radosnych uśmiechach uwiecznionych na fotografiach, wykwintnych potrawach, pięknych choinkach… Czy naprawdę o to w tym wszystkim chodzi?
Wiesz, każdy z nas jest całkiem inną istotką i tak naprawdę święta mogą dla każdego oznaczać coś innego.
Dla Ciebie marzeniem będzie święty spokój i kanapa w domowym zaciszu, a dla kogoś innego, pęd i świąteczne szaleństwo jest nieodzownym elementem udanych świąt.
Nie uciekaj jeszcze! Wiem, że teraz większość osób trąbi o świętach, dając każdemu dookoła złote rady, które sprawią, że to Boże Narodzenie okaże się czasem magicznym, wręcz bajkowym. Internet przepełniony jest poradami, pomysłami na prezenty itp. Ja też stworzyłam moją świąteczną listę to do, jednak prezentuje się ona nieco inaczej. Ciekawy? To zaczynamy!
Mój Drogi, to nic, że nie zdążysz upiec idealnych pierniczków, a pierogi wyjdą mało estetyczne. To nic, że pogoda być może nie dopisze, a guzik w spodniach nie będzie chciał się dopiąć po Wigilijnej kolacji. To nic, że święta miną jak pięć minut, a Ty nie zdążysz wszystkiego zrobić idealnie. To nic, że dostałeś mało trafiony prezent, a w telewizji znów leci Kevin sam w domu.
Wystarczy, że do swojego serduszka wpuścisz ducha świąt i potrzeby spędzenia tego czasu z bliskimi. Nie patrz na innych, nie naśladuj ślepo, przeżyj te święta po swojemu, skupiając się na tym, co przecież w życiu najważniejsze… Na relacji z drugą osobą. Odpocznij, odpuść, odetchnij, delektuj się chwilą i spróbuj zwolnić.
Ja już mam swoją świąteczną listę do zrobienia, a co znalazłoby się na Twojej?
Koniecznie daj mi znać w komentarzu, jakie jest Twoje podejście do świąt? Masz już po dziurki w nosie ten lukrowej, czasami zbyt mocno nadmuchanej atmosfery wokół Bożego Narodzenia, czy może nie zwracasz na to uwagi i przeżywasz je tak, jak sam sobie zaplanujesz?
Znajdziesz mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. Szczególnie polecam Ci zajrzeć na moje InstaStory, gdzie dzielę się urywkami z mojej codzienności. Wciąż docieram do nowych czytelników, a Twoja pomoc w rozwoju tego miejsca jest naprawdę niezbędna.