Cześć! Trochę mi się zeszło z drugą częścią wpisu, ale nie spodziewałam się, że to aż tak czasochłonne zajęcie. Przeglądanie i wybieranie zdjęć, a obok tego, mnóstwo wspomnień… Człowiek zamiast zrobić to w godzinę, przepada w folderach, wracając do tego, co było i zalewa go sentyment. Też tak macie?
wspomnienia
W tym roku zrobiłam sporo zdjęć, które znaczą dla mnie szczególnie dużo. Zdjęć, za którymi kryją się dobre wspomnienia i cudowni ludzie. Chcę Wam pokazać chociaż część z nich. Nie te najlepsze pod względem technicznym czy klikalności na Instagramie, a właśnie najbliższe memu sercu.
Krótki, dwudniowy pobyt na Lofotach, skąd wróciliśmy nieco przemarznięci, z lekkim niedosytem, ale bardzo szczęśliwi. Szczęśliwi, że nareszcie udało się odwiedzić to magiczne miejsce na północy Norwegii. Bajeczne Lofoty, czyli trochę opowieści, wrażeń i zdjęć z lekko zaparowanego aparatu, który nie do końca radził sobie z deszczową aurą!
O powrocie do Krakowa marzyłam od dawna i ten plan udało się zrealizować na początku lipca. Spędziłam w nim trzy, genialne dni. We wpisie znajdziecie sporo porad, które sprawdzają się podczas moich podróży. O samym Krakowie też Wam opowiem, bo odkąd odwiedziłam je jako 9-letnia Klaudia, zmienił się nie do poznania!
Sztokholm odwiedziliśmy w drodze do Polski, do której pierwszy raz wybraliśmy się autem. Sztokholm to miasto, gdzie przez dwa dni na ulicy słyszałam więcej angielskiego, niż szwedzkiego. Sztokholm to miasto, które ma wiele do zaoferowania, a dwa dni to zdecydowanie za mało, by odkryć wszystko, co w nim najlepsze.
Są tu fani lutego? Dużo osób nie przepada za tym miesiącem, a ja, tak trochę na przekór, bardzo go lubię. On już za nami, a dziś opowiadam, jak minęło mi te 28 dni. A bywało różnie.
Upływające lata potrafią przerażać. Szczególnie gdy człowiek do końca nie wie, jak ułożyć swoje życie. Ja też nie wiem, ale to jest w nim najbardziej ekscytujące, prawda? Dziś nieco o złych wyborach, których nie chcę żałować.
Każdy z nas za czymś tęskni. | O powrotach, które łatwe nie są i tęsknotą za domem.
I znowu. Znowu wracam. Nie raz zastanawiam się, po co. Czy nie łatwiej byłoby mi żyć w Polsce? Nie mam idealnego życia, ale wracam, bo mam marzenia. Jest jeszcze tyle do zrealizowania! Tęsknota za domem, a może chodzi o coś więcej?
Jak dobrze wejść w 2018 rok? Porady od serca oraz lista tego, co udało mi się zrealizować.
Nie martw się, to nie jest kolejny wpis z kategorii: Nowy rok, nowa ja. Nie chcę ślepo doradzać i przekonywać, że 2018 będzie dla Ciebie wyjątkowy. Raczej namawiam do chłodnej analizy minionego roku i wynagrodzenia siebie samego za to, co udało nam się osiągnąć. Nawet jeśli wydaję Ci się, że nie zrobiłeś ze sobą kompletnie nic, ja w to nie wierzę. Zatem, jak dobrze zacząć rok?
Co dał mi festiwal dla twórców internetowych SeeBloggers? Moje przemyślenia i słowa, która najmocniej utkwiły mi w pamięci.
Ten wpis miał nie powstać, jednak zachęcona Waszymi licznymi prośbami i pytaniami o relację z wydarzenia SeeBloggers, postanowiłam napisać o tym, co udało mi się wyciągnąć dla siebie w przeciągu weekendu spędzonego w Gdyni. Wierzę, że moje wnioski przydadzą się również i Tobie, bo to, o czym będę pisała, dotyczy większości z nas, nie tylko osób działających online.