Halo! Czy też tak macie, że z wiekiem, czas zdecydowanie przyśpiesza? Przecież przed chwilką pisałam dla Was poprzednią część cyklu… No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak podzielić się z Wami kolejną listą z serii: ulubieńcy miesiąca! Ciekawi?
Wrzesień. Pamiętam jak dziś, z jaką ekscytacją wracałam do szkoły. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie był to zawsze początek czegoś nowego! Najbardziej lubiłam szkolne zakupy, wybieranie wyjątkowych zeszytów czy nowego piórnika, mimo że w pokoju miałam kilka starych, które spokojnie mogłabym wykorzystać. Koniecznie jakiś fajny długopis, zakreślacze, kredki i inne akcesoria. Co robiłam później? Nie uwierzycie, ale te wszystkie nowości uwielbiałam kłaść obok swojego łóżka, przeglądać je przed pójściem spać, a czasami, zasypiać wtulona w nowy piórnik! Już od małego uwielbiałam otaczać się ładnymi przedmiotami, dosłownie i w przenośni.
Koniec wspominania! Co działo się w tym miesiącu? Jak to u mnie bywa, był moment intensywnej pracy, ale też znalazłam czas na słodkie lenistwo i nic nie robienie, choć przychodzi mi to cholernie trudno! Były małe wakacje z przyjaciółkami, z których relację możecie zobaczyć TUTAJ, był czas na trening, na pracę, na gotowanie… Udało mi się coś przeczytać, coś wypróbować, coś zobaczyć. Częścią tych odkryć chcę się z Wami podzielić. Dlatego zapraszam Was teraz na nowy wpis, a w nim…
Książka
„Oswoić narkomana”, Robert Rutkowski w rozmowie z Ireną A. Stanisławską
O tym, że książkę planuję przeczytać, wspominałam w czerwcowych odkryciach miesiąca. Co tu dużo tłumaczyć, naprawdę polecam każdemu. Szokujący, zaskakujący, a miejscami, przerażający wywiad ze znanym psychoterapeutą, który bez hamulców, opowiada swoją życiową historię. Historię, która na szczęście ma swój happy end. Pan Robert Rutkowski, jako młody chłopak, był jednym z reprezentantów Polski w koszykówce. Pozornie nie brakowało mu niczego, a jednak luki były na tyle duże, że w krótkim czasie zmienił swoje życie diametralnie, po prostu sięgnął dna. Książka o ciemnej stronie uzależnienia od narkotyków i walki z samym sobą, ale nie tylko. Dużo o życiu, o wychowaniu, o tym, co ważne, a co mniej. Czyta się błyskawicznie, a lekcja, którą otrzymujemy wraz z dotrwaniem do ostatniej strony, jest naprawdę cenna. Polecam, polecam, polecam!
Rozwój osobisty/Ciekawy wywiad
Katarzyna Miller o życiu
Cóż to za kobieta! Katarzyna Miller to psycholog, która podobnie jak Robert Rutkowski, często pojawia się w mediach. Ja znam ją z książki Bez cukru proszę, którą przeczytałam już jakiś czas temu. Tym razem Pani Katarzyna pojawiła się w słynnej kawalerce Łukasza, który przeprowadził z nią świetny wywiad. Obejrzyjcie koniecznie! Duża dawka motywacji, ciepła, życiowych rad, które na pierwszy rzut oka wydają się oczywiste, a jednak nagminnie o nich zapominamy! Od tej kobiety bije taka mądrość życiowa, że zdecydowanie jest czego słuchać!
TUTAJ znajdziecie pierwszą część rozmowy, a część druga czeka TU!
Jedzenie
Mleko owsiane Oatly, czekoladowe
Oatly to szwedzka marka, która zajmuje się produkcją mlek, śmietanek, jogurtów owsianych. Co jest moim smakowym ulubieńcem? Czekoladowe mleko! Pamiętacie smak Danmleka? Jeśli lubiliście ten produkt, to mleko jest jego wegańską, zdrowszą wersją, która smakuje wręcz identycznie! Mleczko jest naprawdę przepyszne. Nie kupuję go zbyt często, gdyż na co dzień staram się wybierać mleka fortyfikowane np. o wapń, ale raz na jakiś czas, pojawia się w mojej kuchni. Skład ma naprawdę świetny, oprócz dodatku cukru, nie możemy przyczepić się do niczego. Idealne uzupełnienie owsianki, a nawet kawy! Solo, również smakuje wyśmienicie. Jeśli macie ochotę na pyszne mleko roślinnego, wiecie czego szukać! Mleczko spokojnie znajdziecie w polskich sklepach ze zdrową żywnością, najłatwiej będzie je odkopać w tych internetowych. Mniam, mniam, mniam!
Kosmetyki
W dzisiejszym zestawieniu, mam dla Was cztery produkty kosmetyczne, które całkiem nieźle u mnie się sprawdzają. Do tego są naturalne, nietestowane na zwierzętach i nie zawierają produktów odzwierzęcych.
Krem do twarzy VIANEK
VIANEK to seria kosmetyków marki Sylveco, którą znam i bardzo lubię. Krem z tej serii kupiłam będąc ostatnio w Polsce, z myślą używania go pod makijaż. Napiszę krótko! Fajny produkt, o dobrym składzie, który nie zawiera produktów odzwierzęcych. Lekki, dobry pod makijaż, o miłym zapachu. U mnie się sprawdza i tak jak sugeruje producent, ja używam go na dzień, pod podkład mineralny, który obecnie stosuję.
Olejek Jojoba
Uwielbiam oleje! Już jakiś czas temu, w mojej łazience, zastosowanie znalazł olej kokosowy, który wcześniej gościł tylko w kuchni. Oleje możemy wykorzystywać na różne sposoby, zarówno do pielęgnacji, jak i demakijażu czy oczyszczania skóry. Ostatnio bardzo polubiłam się z olejkiem jojoba, który jest moim nowym odkryciem! Czemu obdarzyłam go taką sympatią? Jest to olejek niezbyt tłusty i ciężki jak np. olej kokosowy. Świetnie sprawdza się jako dodatek do kremu nakładanego na noc, a ja stosuję go z kwasem hialuronowym w formie żelu. Co do samego oleju jojoba, nie pozostawia na skórze grubej, tłustej warstwy. Dlatego też polecany jest dla osób o cerze nieco problematycznej, przetłuszczającej się, która skłonna jest do niedoskonałości.Kupując olejek, zawsze staram się wybierać ten z pompką, która zdecydowanie ułatwia aplikację. Zwracam uwagę również na to, by był w szklanej, ciemniej buteleczce, był nierafinowany i 100 % naturalny. Często producenci robią nas w balona i wciskając nam jakiś olej, kupujemy mieszankę, która zawiera tylko pewien procent pożądanego przez nas składnika. Ja swój olejek kupiłam TUTAJ.
Żel do mycia twarzy SYLVECO
Produkt wspomnianej już marki Sylveco, który również bardzo polecam. Jeśli szukacie delikatnego, naturalnego żelu do demakijażu, to cudo na pewno sprawdzi się i u Was. Problemem może być jedynie zapach, który na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu. Mnie on kompletnie nie przeszkadza, a wręcz bardzo go lubię. Wcześniej używałam wersji rumiankowej, sprawdzała się równie dobrze. Dodam tylko, że moja cera nie jest idealna, ale też nie mogę na nią zbyt mocno narzekać. Wciąż szukam odpowiedniej dla siebie pielęgnacji, uczę się i poznaję nowe produkty. Dlatego też pamiętajcie, że polecane przeze mnie produkty nie są cudotwórcami, które sprawią, że pozbędziecie się wszelkich problemów związanych z niesforną cerą. Jednak te maleństwa, nie powinny wyrządzić Wam krzywdy.
Maska oczyszczająca do twarzy ZIELONE LABORATORIUM
Kolejny polski produkt, który znajduje zastosowanie w mojej pielęgnacji twarzy. Zielone Laboratorium to w 100% wegańska marka, używająca tylko i wyłącznie naturalne składniki. Serdecznie polecam Wam zapoznać się z całą filozofią jej założycielek! Ja napiszę tylko, że maska jest dobrym produktem oczyszczającym, po który sięgam regularnie. Cudownie odświeża twarz, nie pozostawia na niej uczucia ściągnięcia. Cena jak na takiej jakości produkt, też nie jest mocno wygórowana (38 zł za 100 ml), a warto wspomnieć, że dziewczyny, 5% od sprzedaży każdego produktu, przeznaczają na fundacje, z którymi współpracują.
Osobiste doświadczenie
Ponowne bycie studentką, nauka na norweskim uniwersytecie
Nieco nietypowy ulubieniec na tej liście, ale ponowna zniżka na komunikację miejską do czegoś zobowiązuje! 🙂 A tak zupełnie poważnie, od połowy sierpnia rozpoczęłam swoją edukację na norweskim uniwersytecie. Ogromnie cieszę się z tej zmiany w moim życiu, choć nie chciałabym na razie za dużo o tym mówić. Jednak z pewnością na blogu pojawi się wpis o różnicach między polską, a norweską edukacją wyższą, w mojej głowie tworzy się już spora lista spraw i zagadnień, o których chciałabym Wam opowiedzieć! Różnic dostrzegam naprawdę dużo i myślę, że taki wpis przeczytacie z ciekawością. Więcej na ten temat napiszę już wkrótce!
Dodam tylko, że warto podejmować odważne decyzje i nie analizować spraw na zapas! Mimo że część z nich może okazać się nie do końca trafiona, nowe doświadczenie będzie bezcenne. Pamiętaj, nie dowiesz się, dopóki sam nie spróbujesz! Opinia innych jest istotna, ale stanowi tylko i wyłącznie mały drogowskaz. To Ty kontrolujesz mapę i dojeżdżasz do wyznaczonego sobie celu!
Kochani, to by było na tyle. W sierpniowym zestawieniu dominowały kosmetyki, ale mam nadzieję, że coś z listy wpisuje się w ramy Waszych zainteresowań i potrzeb! Jeśli wpis okazał się dla Was interesujący i pomocny, koniecznie podzielcie się nim z innymi! Każde fejsbukowe udostępnienie jest na wagę złota, szczególnie na początku działalności bloga!