Czy zaskoczę kogoś stwierdzeniem, że wrzesień minął mi błyskawicznie? Jednak czy warto narzekać na to, że kolejne dni upływają nieubłaganie? Pewnie, że nie! W tym czasie lepiej podzielić się z Wami moimi perełkami września, przed Wami moi ulubieńcy miesiąca!
Na początek krótko, co u mnie. Wrzesień był całkiem intensywnym czasem. Wdrażałam się w ponowne studiowanie, podejmowałam ważną decyzję właśnie z norweską uczelnią związaną (Myślę, że prędzej czy później opowiem Wam o moich planach i małych marzeniach). Do tego trochę pracy w restauracji, prowadzenie bloga, czas na aktywność fizyczną, gotowanie, obowiązki domowe, chwile z chłopakiem i sporo… gorszych dni. Tak, wrzesień dał mi w kość, jeśli chodzi o moje malutkie upadki, bo było ich wyjątkowo dużo. Nie wstydzę się również przyznać do tego, że przeżywałam kryzys w blogowaniu, o czym wiedzą osoby, które śledzą mnie na Instagramie i Facebooku. Ale wiecie co? Przyznanie się do tego dało mi niesamowitą ulgę, a feedback od sporej ilości osób, zaowocował niezłym kopniakiem i motywacją do działania! ALE, ALE! Ten wpis poświęcony ma być nie mi, a wrześniowym perełkom, którymi bardzo, ale to bardzo chcę się z Tobą podzielić! Chodź i przekonaj się, czy moi ulubieńcy miesiąca okażą się wartościowi również dla Ciebie.
ULUBIEŃCY MIESIĄCA, MOJE WRZEŚNIOWE PEREŁKI
KSIĄŻKA
„Dziewczyny z Powstania” Herbich Anna
Co tu dużo mówić, pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów twórczości związanej z okresem II wojny światowej. W książce znajdziemy 11 historii młodych dziewczynek, kobiet, a także nastolatek, których zwykłe życie zostało przerwane przez tragiczne wydarzenia Powstania Warszawskiego. Kobiety, których odwaga i waleczność zabiera dech w piersi. Każda historia zupełnie inna, jednak wszystkie mają w sobie pierwiastek okrucieństwa, walki i poświęcenia. Momentami miałam wrażenie, że to, co spotkało niektóre z tych kobiet, jest wręcz niemożliwe. Świadomość, że kobiety mają się dobrze aż do dziś, a jakiś czas temu same zrelacjonowały te wydarzenia i właśnie w taki sposób powstała ta książka, jeszcze bardziej pobudza wyobraźnię. Kochani, naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję! Dla historii, dla świadomości dziejów Polski, dla docenienia tego, w jakiej Polsce możemy żyć teraz. Ja chłonęłam ją w każdej wolnej chwili!
FILM
„Cuda z nieba” 2016
Film oparty jest na faktach. Przedstawia prawdziwą historię… Cudu! Nie chcę za bardzo spoilerować, a jeśli planujecie go obejrzeć, radzę Wam nie zaglądać do internetów po krótki opis filmu, bo poznacie całą historię! Mnie ten film wzruszył niesamowicie, jednak wiem, że nie poruszy on wszystkich. Dlaczego? Jest to historia przepełniona wiarą, modlitwą do Boga, chwilami zwątpienia, ale i nadziei, że ktoś wyżej niż my istnieje. Domyślam się i szanuję fakt, że nie każdy jest wierzącą osobą. Ja jestem, ale od razu podkreślę, że film jest wart obejrzenia przez każdego, niezależnie od poglądów religijnych! Tym bardziej że jest oparty na faktach. Dodam jeszcze, że film obejrzałam z moim chłopakiem, który również uronił kilka łez. Mimo że historia wydawać by się mogła oczywista i przewidywalna, jest w niej coś, co skłania do głębszych przemyśleń o tym, co w życiu jest tak naprawdę najważniejsze. Polecam, polecam, polecam!
DARMOWE MATERIAŁY DO POBRANIA
E-BOOK od Jasna strona mocy! Trening siłowy, suplementacja, gotowe zestawy ćwiczeń, przepisy.
Świetne, darmowe materiały do pobrania! O czym? O tym, że sport i dieta roślinna wcale się nie wykluczają, a wręcz odwrotnie! Na prawie 80 stronach, znajdziecie mnóstwo cennych informacji i porad dla osób, które interesują się dietą wegańską i są jednocześnie fanami sportu. PDF zawiera opinie utytułowanych sportowców, gotowe zestawy treningowe, porady dotyczące pełnowartościowej diety bogatej w dobre białko, suplementacji, gotowych zestawów treningowych. Pełno w nim również rad odnośnie rozgrzewki i innych dyscyplin sportowych, nie tylko przerzucania żelastwa. Myślę, że nawet osoba na tradycyjnej diecie, znajdzie tam wiele inspiracji! Na koniec znajdziemy w nim kilkanaście gotowych przepisów na przeróżne, wegańskie dania. E-booka znajdziecie TUTAJ, jest on bezpłatny, a ściągając go, nie tracicie nic! Możecie tylko zyskać, dodatkową wiedzę i ciekawe materiały do przeczytania.
WEBINAR
Wrześniowy webinar z Damianem Parolem
We wrześniu brałam udział w darmowym webinarze prowadzonym przez Damiana Parola, świetnego specjalistę od spraw żywienia, o którym wspominałam już nie raz na moim blogu. Webinar dotyczył budowania masy mięśniowej w sportach siłowych u osób, które są na diecie roślinnej. Mimo że sporo rzeczy już wiedziałam, Damian obalił wiele mitów, przekazał nam sporo cennej wiedzy, a ja uzupełniłam swoje braki! Notatki z tego webinaru mam dalej w swoim zeszycie i na pewno nie raz będę do nich wracała, a może nawet stworzę oddzielny wpis na ten temat? Jeśli ciekawi Was ta kwestia, zachęcam do śledzenia fanpage’a Damiana Parola, gdyż obiecał, że niebawem zorganizowany zostanie kolejny webinar, w którym poruszy m.in. zagadnienia suplementacji w sportach siłowych, o której tutaj tylko krótko wspomniał. Mega fajna inicjatywa, a webinar był zupełnie bezpłatny! Damian wspomniał tylko, że jeżeli ktoś ma ochotę, może wspomóc jedno ze schronisk w ramach rekompensaty, ale nie jest to obowiązkowe.
KOSMETYKI
Kokosowy, naturalny szampon do włosów
Gorąco namawiam Was do spróbowania zakupów na iHerb. Najczęściej zamawiam stamtąd suplementy, ale często decyduję się również na zakup kosmetyków, pasty do zębów czy czegoś do jedzenia. Ostatnio zdecydowałam się na szampon, o którym słyszałam i czytałam wiele dobrego w sieci. Naprawdę sporo blogerek i vlogerek go polecało, bo jest po prostu skuteczny, ale również przez to, że ma dobry skład, jest produktem nietestowanym na zwierzętach, nie zawiera produktów odzwierzęcych oraz jego zapach powala na łopatki. O czym mowa? O tym kokosowym cudeńku, do którego ja również szybko się przekonałam. Warto zamówić również odżywkę z tej samej serii, mi udało się dorwać malutką wersję (akurat regularna, duża wersja była niedostępna). Jednak po tych 3-4 użyciach zauważyłam, że odżywka jest równie dobra, jak szampon. Stosunek ceny do jakości tego produktu jest naprawdę świetny. Próbowałam już kilku szamponów z lepszym składem i duża ich część bardzo wysuszała moje włosy i kompletnie się nie pieniła. Z tym produktem jest zupełnie inaczej! Jeśli ktoś miałby pytania dotyczące wysyłki, płatności i innych, technicznych aspektów zamówień na iHerb, pytajcie śmiało, służę pomocą. Z chęcią podzielę się również tym, co ja najczęściej z tego sklepu zamawiam i na co warto zwrócić uwagę.
JEDZENIE
Bezglutenowa kawa zbożowa (cykoria, jęczmień…)
Na blogu wspominałam już o mojej miłości do kawy zbożowej, a konkretnie, bezglutenowej Inki, którą często przywożę ze sobą z Polski. Nadszedł ten moment, kiedy Inka się skończyła, a ja przez najbliższe dwa miesiące do Polski się nie wybieram. W norweskim sklepie ze zdrową żywnością znalazłam godnego następcę! Kawa zbożowa, która jak się szybko okazało, została wyprodukowana w Polsce! Szkoda tylko, że jej cena była kilkukrotnie wyższa!
Wracając do kawy, połączenie palonego jęczmienia, żyta i cykorii, okazało się naprawdę bardzo smaczne! Kawa smakuje mi nawet bez dodatku mleka. Jeśli ktoś szuka fajnej alternatywy dla klasycznej kawy, pamiętajcie o tej zbożowej, w sklepach można obecnie znaleźć naprawdę różne wersje tego napoju!
ZDROWIE I SUPLEMENTACJA
Wegańska odżywka białkowa z dobrym składem
Sunwarrior to amerykańska firma, która zajmuje się produkcją jak najbardziej naturalnych, a przy okazji wegetariańskich i wegańskich suplementów diety i odżywek białkowych. Firma ma swój oddział również w Polsce, więc zamówienie wybranego produktu nie stanowi żadnego problemu. Ja ostatnio zdecydowałam się na waniliową odżywkę białkową tej marki. Może zacznę od tego, że próbowałam już trzech innych odżywek białkowych, dwie z nich były sojowe, a trzecia była naturalną mieszanką różnych białek, bez żadnych dodatków. W najbliższym czasie na blogu pojawi się oddzielny wpis na temat odżywek białkowych, oczywiście tych odpowiednich dla wegan, ale dziś krótko o produkcie, który widzicie na zdjęciu. Świetne, dodatkowe źródło białka w diecie roślinnej! Dobry skład, który możecie sprawdzić sobie TUTAJ. Nie jest to odżywka całkowicie pozbawiona węglowodanów i tłuszczy, bo takie są tylko te sojowe, jednak najważniejsze jest to, że dostarcza nam komplet aminokwasów, sporą porcję białka i jest po prostu smaczna! Waniliowa wersja idealnie komponuje się z mlekiem roślinnym, bananem i mrożonymi truskawkami. Wychodzi nam z tego smoothie bowl, który smakuje jak shake z McDonald’s, ktoś jeszcze pamięta ten smak? Ostatnio chwaliłam się tym odkryciem na moim Instagramie. Odżywka ta jest również świetnym dodatkiem do nocnej owsianki (w słoiczku lub misce mieszam płatki owsiane, odżywkę, inne dodatki i zalewam wszystko wodą/mlekiem na noc) czy koktajli. Mam już spore rozeznanie na rynku wegańskich odżywek białkowych i mimo że istnieją smaczniejsze, to ich skład nie zawsze zachwyca, a naturalne mieszanki często są po prostu nie do przełknięcia, a przecież nie o to chodzi, prawda?
Warrior Blend polecam każdemu, u mnie sprawdza się właśnie wersja waniliowa. Oprócz surowego białka grochu, konopi i żurawiny, w swoim składzie ma również m.in. naturalny błonnik i jest dosładzana tylko stewią. Może jej cena nie jest najniższa, ale ja wolę zapłacić nieco więcej i cieszyć się produktem lepszej jakości, który mi służy. Nie jestem żadną profesjonalną kulturystką, która musi dostarczać odpowiednią gramaturę białka. Nie dążę też do idealnej sylwetki za wszelką cenę i bardziej niż wyliczanie makro, cenię sobie fakt, że to, co jem, jest po prostu mało przetworzone i pożądane przez mój organizm. Podkreślę tylko, że NIE KRYTYKUJĘ profesjonalnego podejścia do diety i wyliczania zapotrzebowania na konkretne składniki. Sama również tego próbowałam, warto to zrobić dla ogólnego rozeznania w diecie i składnikach odżywczych, by później móc bez problemu samemu odpowiednio komponować posiłki, jednak właśnie… Czy istnieje coś takiego, jak idealnie skomponowana dieta? Nie! Każdy z nas jest inny, każdy ma inne potrzeby i to my sami musimy powoli odkrywać, co nam służy najbardziej. Do tego musimy pamiętać, że odżywki białkowe powinny być tylko i wyłącznie dodatkiem do naszej diety, bez którego umiemy sobie spokojnie poradzić. Uwierzcie mi, że dieta roślinna może być bogata w pełnowartościowe białko!
KANAŁ NA YOUTUBE
Jon Venus, czyli weganin, który ma mięśnie goryla!
Kanał Jona odkryłam już dawno temu, jednak to właśnie w tym miesiącu powróciłam do regularnego oglądania jego vlogów. Jony jest Norwegiem, który mieszkał również w Hiszpanii (ma tam rodzinę) i w Stanach. Może zacznę, że jest to chłopak, który ma naprawdę dużo do powiedzenia, nie tylko w kwestiach weganizmu i przerzucania żelastwa. Wraz ze swoją dziewczyną, która również często pojawia się w vlogach, tworzą świetny duet, który udowadnia, że dieta roślinna i fascynacja sportami siłowymi wcale się nie wyklucza, a wręcz idzie ze sobą w parze! Na kanale Jona znajdziecie dużo inspiracji kulinarnych oraz treningowych. Oprócz tego Jon nagrywa również luźne vlogi ze swoją codziennością na czele, jednak jak dla mnie, ogląda się to naprawdę świetnie! On sam zaczynał od zera, w tym vlogu bez ogródek przyznaje się do tego, że jeszcze niecałe dwa lata temu, był kompletnie bez pieniędzy i perspektyw na przyszłość.
Jeśli interesuje Was taka tematyka, sprawdźcie koniecznie! Fajne jest to, że Jon w swoich filmikach nie jest zbyt nachalny i nie narzuca na siłę swojego sposobu myślenia i podejścia do pewnych kwestii, jakoby byłyby one najlepsze! Wszystko jest takie naturalne, ogląda się bardzo przyjemnie, a przy okazji, można dostać sporą dawkę inspiracji.
To by było na tyle! We wrześniu wyjątkowo ulubieńcy miesiąca nieco wcześniej. Standardowo, czekam na Wasze komentarze, pytania, a szczególnie opinie, czy znaliście to, co znalazło się w moim zestawieniu.
A może, w tym miesiącu, Was samych coś szczególnie zainspirowało? Przeczytaliście jakąś genialną książkę, obejrzeliście cudowny film albo zaliczyliście obiad w świetnej knajpie, którą moglibyście polecić dalej? Cokolwiek, co uważacie za swoje małe odkrycie miesiąca! Koniecznie napiszcie o swoich perełkach, czekam na Waszą dawkę inspiracji!