Komentarze do: Pracujesz, by żyć, czy żyjesz, żeby pracować?

Autor: Klaudia | klaudiakoldras.pl

Wed, 08 Nov 2017 20:13:00 +0000

Jest z Wami dobrze, naprawdę dobrze! Właśnie ta umiejętność rzucenia wszystkiego w kąt i po prostu radości z wolnego dnia, godziny, tygodnia, jest najcenniejsza. 🙂 Życzę Wam, żeby projekty, którym poświęcacie tyle uwagi, dawały Wam jeszcze więcej satysfakcji no i… pieniążków! Przecież one nie są najważniejsze, ale zdecydowanie WAŹNE. 😉

]]>

Autor: Sisters92 | pojedztam.pl

Sat, 04 Nov 2017 21:59:00 +0000

Jakoś nigdy nie ciągnęło nas do zarabiania wielkich pieniędzy, pewnie dlatego, że praktycznie aż do skończenia studiów nie podjęłyśmy żadnej aktywności zawodowej. Teraz, choć jesteśmy pracoholiczkami, większość część energii poświęcamy projektom, które może nie przynoszą zysków, ale dają nam satysfakcję. Potrafimy też rzucić wszystko w kąt, wyjechać i cieszyć się przeżywanym dniem. Chyba nie jest więc z nami jeszcze tak źle.

]]>

Autor: Klaudia

Tue, 31 Oct 2017 10:16:00 +0000

Dzięki, imienniczko 🙂

]]>

Autor: Klaudia | klaudiakoldras.pl

Tue, 31 Oct 2017 10:15:00 +0000

Klaudia, tak jak napisałaś, każdy z nas musi znaleźć swoją równowagę. Nie może się do nikogo porównywać, a już na pewno nikt nie może oceniać Ciebie. Jasne, że mogłabym napisać: ‚Aaaa, ja znam mamy, które wracają szybko do pracy i jakoś dają radę’. Jednak ja sama nigdy nie byłam mamą i tylko mogę sobie wyobrażać, że to zajęcie jest naprawdę pracą na dwa etaty. 😉 A jeśli ktoś inny daje radę pracować, tylko pogratulować. Ty na pewno zrobisz to w swoim tempie, a tak jak mówisz, pełnisz SUPER ważną rolę mamy. Bądź z siebie dumna, naprawdę! 😉

]]>

Autor: Klaudia

Mon, 30 Oct 2017 18:45:00 +0000

Kurcze, świetny wpis. Ja obecnie siedzę na macierzyńskim z dzieckiem i niby coś robię, ale nadal miotam się, że powinnam iść do pracy, bo „przecież nie może tylko mąż pracować”, mimo że on nie ma nic przeciwko, a jego wypłata nam wystarcza. Zazwyczaj właśnie łapie się na tym, że chce pracować, żeby mieć więcej pieniędzy, bo to niby jakieś super istotne jest, ale…przecież pełnię inna ważna rolę, rolę mamy. I na tym powinnam się skupiać, a nie naciskać na siebie, że jeszcze powinnam to, siamto i owamto, bo inni też robią, zarabiają, rozwijają się, a ja niby stoję w miejscu. Często musze się z tego powodu przywoływać do porządku. Z kolei mój mąż pracuje dużo, ale wiem, że jemu to naprawdę sprawia przyjemność i tego nie podważam, chociaż było wiele dyskusji, że tyle pieniędzy nam nie jest potrzebne i może zrezygnować z części pracy, a spędzić czas z rodziną czy nad jakimś swoim hobby. Dzisiaj już rozumiem, że jego praca to hobby, a że trochę dużo czasu zajmuje… Trudno. Jakoś udaje nam się to godzić 🙂

]]>