Są tu fani lutego? Dużo osób nie przepada za tym miesiącem, a ja, tak trochę na przekór, bardzo go lubię. On już za nami, a dziś opowiadam, jak minęło mi te 28 dni. A bywało różnie.
codzienność
W życiu każdy miewa momenty, gdy cały świat widzi w czarnych barwach. To źle, tamto niedobrze. Tego nam się nie chcę, to jest bez sensu. Najlepiej zostać w łóżku, jak najdalej od ludzi i tę złą passę przeczekać. A jak poprawić sobie humor? Może spróbować wypisać wszystko, co daje nam w życiu radość?
Upływające lata potrafią przerażać. Szczególnie gdy człowiek do końca nie wie, jak ułożyć swoje życie. Ja też nie wiem, ale to jest w nim najbardziej ekscytujące, prawda? Dziś nieco o złych wyborach, których nie chcę żałować.
Nadal to do mnie nie dociera, ale dziś skończyłam 25 lat. Ćwierć wieku, które minęło jak jeden dzień. Tyle wspomnień, doświadczeń, przeżyć, które ukształtowały to, jakim człowiekiem jestem obecnie. Dziś opowiem Wam o 25 rzeczach, które do tej pory zrozumiałam.
Miesiąc, który minął, czyli styczeń w kadrach i opowieściach #1.
Styczeń za nami, jak tam Wasze postanowienia, cele i ich realizacja? No dobra… żartuję. Nie zaczynajmy tak poważnie! Dziś zasypuję Was styczniowymi wspomnieniami, zdjęciami i opowieściami o tym, co się działo przez te pierwsze dni 2018. Ciekawi? Chodźcie na małe podsumowanie!
Kochani! Jestem, zaglądam, myślę, spisuję pomysły. Bo niestety tylko na to mam ostatnio siłę. Czasami bywa tak, że człowiek musi nabrać dystansu i porządnie zakotwiczyć się w realnym życiu, by móc inspirować tutaj, w sieci.
Jak odpoczywać i czy w ogóle ja potrafię to robić? Dla mnie najgorsza jest ta lewitacja pomiędzy odpoczynkiem a pracą. Byciem offline i online, pośpiechem, a chęcią zwolnienia i wyjechania w Bieszczady. Wiecznym FOMO, a chwilowym zapomnieniu o tym całym nadmiarze informacji, treści i motywacji w sieci. Jak znaleźć równowagę? Ja wciąż jej szukam, bo jestem już nieco zmęczona takim odpoczywaniem.
To już koniec, wystarczy. O tym, że jestem wystarczająca i Ty również!
Zbyt dużo w moim życiu było traktowania siebie samej jak własnego wroga. Zbyt długo uważałam, że mogę lepiej, mocniej, więcej. Zbyt długo chciałam zbliżyć się do ideału, który nie istnieje, a raczej istniał, ale tylko w mojej głowie. Zbyt długo traktowałam siebie nie tak, jak chciałam być traktowana przez innych. To już koniec.
Nauka norweskiego w domu. Jak rozwijać swoje umiejętności językowe? Cz.2
Kiedy człowiek opanuje już podstawy języka norweskiego, może warto wskoczyć na wyższy poziom? Dziś pokazuję, że codzienna praktyka obcego języka może być przyjemna, zgodna z naszymi zainteresowaniami i naprawdę dająca efekty! Przekonaj się, jak wygląda moja nauka norweskiego w domu.
Nie bójmy się rozmawiać o tym, co ludzkie, choć trudne. Nie jesteśmy sami, nigdy.
Czasami zastanawiam się, czemu życie, akurat mi, przynosi tyle ciężkich chwil. Pozostałości po depresji, załamaniu, zaburzeniach odżywiania czy jakkolwiek to nazywam, dają o sobie znać dosyć często. Łatwo nie jest, ale nie żałuję niczego. I całym sercem chcę mówić o tym otwarcie, bo to żaden wstyd. Czego uczą mnie te trudne doświadczenia? Jak sobie radzę z okruszkami po tym, co przeszłam?
