Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia

Polska artystka śpiewała o kobiecych zasadach, ale też o kocich ścieżkach, którymi chciałaby czasami podążać. Chciałoby się tej artystce pogrozić palcem i zaznaczyć, że śpiewa ryzykownie. Niemniej każdy z nas potrzebuje czasami powiewu jakiejś nowości, aby w rutynie życia nie pogrążać się za bardzo. Przemijalność jest taka zasmucająca, a my z dnia na dzień coraz starsze. Co zrobić, aby nadać rozpędu swojemu życiu, nabrać sił i sprawić, aby krew krążyła troszkę szybciej? Być może właśnie pozwolić sobie na chwileczkę zapomnienia? Tylko w jaki sposób?

Lampa dobrego, czerwonego ….

Zimny, nudny wieczór lub kolejny ciepły z romantycznymi gwiazdami na niebie. Tyle pięknych wieczorów, a tak niewiele z nich odpowiednio wykorzystanych. Z romantyków się śmiejemy, historia zresztą zdążyła owiać ich już odpowiednio niekorzystną sławą. Każdy z nas jednak lubi chwilę zadumy i czas na osobistą refleksję. Warto czasem zatrzymać się na chwilę, by poczuć życie, jak mówił jeden z bardów. Chwileczką zapomnienia może być lampka dobrego, czerwonego wina. Być może nasz ukochany sam wpadnie na ten wspaniały pomysł i przyniesie do domu zgrabną buteleczkę, z której będziemy nalewać uroczy napój. Jeśli jednak ukochany nie wpadnie na ten pomysł, to zgrabną buteleczkę może przynieść nam ktoś inny? Wystarczy zamówić odpowiedni trunek, a dostarczy go nam kurier. Nie musimy nawet wychodzić z domu. Chwileczka zapomnienia w towarzystwie lampki nowego, czerwonego wina… to jest to.